Koszykarki Widzewa w Łodzi, ŁKS w Poznaniu

W treningu ełkaesianek udział wzięła już nowa rozgrywająca z USA, Jetta McIntyre. Sympatyczna, cały czas uśmiechnięta, filigranowa czarnoskóra Amerykanka poinformowała, że nie jest to jej pierwszy kontakt z koszykówką europejską. Przed dwoma laty występowała w zawodowej drużynie z Lipska, zaś w ubiegłym roku w letnich rozgrywkach WNBA. - Miałam za partnerki, a także walczyłam przeciwko czołowym koszykarkom USA i klubów zagranicznych - mówi nowa podopieczna trenera Jarosława Zyskowskiego. - Będę starała się grać dla ŁKS, jak najlepiej potrafię. Chciałabym godnie wypełnić lukę po kontuzjowanej rodaczce Stephanie Raymond. Wiele wskazuje, że wystąpię już w Poznaniu. INEA nie będzie rywalem łatwym do pokonania, ponieważ wzmocniła się ostatnio silnym centrem z USA (190 cm wzrostu), a w łódzkiej drużynie zabraknie Katarzyny Kenig (uraz stopy). Spotkanie ma specyficzny podtekst z uwagi na osobę Zyskowskiego, który przed przyjściem do Łodzi był opiekunem właśnie akademiczek. - Starcie z Artego to rewanż za porażkę, jaką ponieśliśmy w pierwszej rundzie w Bydgoszczy - przypomina trener Widzewa Elżbieta Trześnewska. - Wtedy przez 37 min prowadziliśmy z Artego bardzo wyrównany bój. Przegraliśmy w końcówce, ponieważ wcześniej za pięć przewinień parkiet opuściły nasze czołowe zawodniczki. Artego się wzmocniło, ale powalczymy. Na szczęście wraca Anna Tondel, ale pod znakiem zapytania stoi z kolei udział w tym meczu Leony Jankowskiej. Mogę jednak zapewnić naszych wiernych kibiców, że moje podopieczne będą starały się dać z siebie wszystko, na co je stać, aby odnieść zwycięstwo.