Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki Widzewa nadal bez trenera

(m.st.)
Prezes Widzewa Ryszard Andrzejczak
Prezes Widzewa Ryszard Andrzejczak maciej stanik
15 lipca upływa, wyznaczony przez PZKosz, termin zgłoszenia drużyn do rozgrywek w ekstraklasie koszykarskiej kobiet. Aby otrzymać licencję na grę, budżet drużyny musi wynosić minimum 400 tys zł.

Z gry w ekstraklasie zrezygnowały takie drużyny, jak: Lider Pruszków i AZS Rzeszów. Nie można wykluczyć, jak poinformował nas prezes Zbigniew Grzanka, że do tego grona dołączą także koszykarki Pabianic.
– Na szczęście, nam taki los nie grozi – mówi Ryszard Andrzejczak, prezes koszykarek Widzewa. – Wprawdzie na dziś brakuje nam jeszcze w budżecie 50 tys. zł do wymaganego limitu licencyjnego, ale do 15 lipca zdążymy tę dziurę finansową wypełnić.
Czy ma już pan wizję budowy nowej drużyny?
– W tym temacie decydujące słowo należy do trenera, a takiego jeszcze nie mamy. Mamy natomiast dwóch kandydatów do pełnienia tej funkcji, z którymi prowadzimy rozmowy. Są to Mirosław Orczyk (były szkoleniowiec ROW Rybnik) i Piotr Zych (były opiekun męskiej drużyny ŁKS). Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie pod koniec przyszłego tygodnia. Wiem na pewno, że z gry w Widzewie zrezygnowały: Małgorzata Chomicka, Katarzyna Bednarczyk i Lidia Kopczyk. Mam natomiast deklarację Oli Pawlak, reprezentantki Polski, że w naszym klubie pozostanie.
Był pan zawsze przeciwnikiem zatrudniania w polskiej ekstraklasie koszykarek zagranicznych...
– Przeciwstawiałem się temu zjawisku w jego zbyt masowym wydaniu, mając na uwadze interesy naszej rodzimej koszykówki żeńskiej. Ale też nigdy nie byłem zwolennikiem całkowitego zakazu werbowania do polskich drużyn koszykarek z zagranicy, dobrej klasy, od których nasza młodzież może się czegoś pożytecznego nauczyć. Widzewowi, dla przykładu, przydałaby się wartościowa zagraniczna koszykarka, grająca na pozycji numer pięć. I będziemy się starali taką zawodniczkę pozyskać, pod warunkiem, że starczy nam na ten wydatek pieniędzy w budżecie. Do zadłużenia naszego klubu z całą pewnością nie dopuszczę. Nie chcę podzielić losu tych zespołów, które nie mając pokrycia w budżecie, żyły ponad stan. Żyjemy w kryzysie. Muszą to zrozumieć zawodniczki, jak i sędziowie, których wymagania finansowe rosną z roku na rok, co jest jedną z głównych przyczyn, że koszykarskie kluby bankrutują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany