Koszykarki Widzewa mają teraz wolne

Tego dnia rywalem widzewianek będzie Wisła Kraków. Spotkanie z mistrzem Polski rozegrane zostanie w hali przy ul. Małachowskiego. Można zakładać, że będzie to wydarzenie koszykarskiej kolejki i w łódzkiej hali zasiądzie komplet widzów.
- Kolejny raz dziwię się kto i dlaczego tak ułożył kalendarz - mówi Ryszard Andrzejczak, trener widzewianek. - W poprzednim tygodniu rozegraliśmy dwa spotkania, a teraz czekać będziemy dwa tygodnie, by móc zagrać w meczu o stawkę. Nie ukrywam, że taka sytuacja szalenie utrudnia proces szkoleniowy. Nie mamy nawet z kim zagrać sparingu, bo w tym czasie wszystkie ligi grają. Cieszy natomiast to, że wszystkie koszykarki są już w pełni sił. Nie ma śladu po chorobach i kontuzjach. Wiem, że wysoka porażka z Artego chwały klubowi nie przynosi, ale nie robimy z tego wyniku tragedii. Zdajemy sobie sprawę, jakim sportowym potencjałem dysponuje bydgoska drużyna, a jakim my. Wystarczy powiedzieć, że w zespole Artego występują trzy Amerykanki i trzy reprezentantki Polski. My w tej chwili możemy tylko o tym pomarzyć. Szkoda, że ekstraklasa nie jest czternastozespołowa, wówczas gralibyśmy też z drużynami o zbliżonym do nas potencjale. A tak większość ligi stanowią silne, mocne i klasowe ekipy, toteż trudno nam w bezpośredniej konfrontacji uzyskać korzystny wynik. Dla nas najważniejsze będą pojedynki z Rzeszowem i Pabianicami i od ich wyników zależeć będzie nasz awans do czołowej ósemki mistrzostw Polski. Dziewczyny dobrze zdają sobie sprawę, że nadchodzące spotkania będą generalnymi sprawdzianami dla ich umiejętności. Od ich postawy zależeć będzie, czy znajdą się w widzewskiej kadrze na przyszły sezon.