Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki PTK Pabianice grają w Gdyni

hof
Edyta Koryzna, trenerka PTK
Edyta Koryzna, trenerka PTK Paweł Łacheta
W środę koszykarki PTK Pabianice zmierzą się w Gdyni z zespołem BI (dawniej Lotos). To zaległy mecz trzeciej kolejki ekstraklasy.

Edyta Koryzna, trenerka PTK
Spotkanie rozpocznie się o godz. 18. Od razu trzeba zaznaczyć, że zespół z Wybrzeża, to już nie ta klasa, co jeszcze niedawno. Gdynianki straciły możnego sponsora, co natychmiast odbiło się na jakości drużyny. W ślad za tym poszły wyniki. Gdynianki rozegrały cztery spotkania, z czego wygrały tylko jedno, a pokonały w Łodzi Widzew 78:72. Gospodynie środowego meczu dobrze zaprezentowały się w poprzedniej kolejce, podejmując walkę z mistrzem Polski Wisłą Can-Pack Kraków (67:73). Ten wynik pokazuje, że BI w żadnym wypadku nie można lekceważyć. Punkty dla drużyny trenera Mirosława Noculaka zdobyły: Antonia Bennett 16, Leah Kassing 11, Małgorzata Misiuk 11, Lorin Dixon 8, Magdalena Ziętara 8, Talisa Rhea 7, Kinga Bandyk 6.
Pabianiccy fani basketu nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Beniaminek ma za sobą cztery mecze, ale za żadnym razem schodził z parkietu pokonany. - Bardzo byśmy chcieli zwyciężyć na Wybrzeżu, ale znów mamy poważne problemy z wystawieniem najsilniejszego składu - mówi prezes PTK Zbigniew Grzanka. - Nadal kontuzjowane lub chore są Katarzyna Salska, Joanna Bogacka i Katarzyna Szymańska. Jedzie z nami przeziębiona Ania Krajewska, ale tylko ze względu na to, że do protokołu meczowego trzeba wpisać dziesięć zawodniczek. Liczymy, iż nie będzie już takich problemów, jak przed meczem w Bydgoszczy. Przed spotkaniem okazało się, że komisarz zawodów nie chce dopuścić do gry Doroty Sobczyk i Marty Błaszczyk. Powód? Dziewczyny miały na nodze czarne stabilizatory, a ponoć przepisy mówi o tym, że mają być w kolorze skóry. Dopiero interwencja władz PLKK przekonała komisarza do czarnego stabilizatora. To dziwne, bo we wcześniejszych spotkaniach zawodniczki nie miały problemów z tego powodu.
Jeśli już jestem przy meczu z Artego, to trzeba szczerze przyznać, że dziewczyny wypadły w nim słabo. Nie ukrywałem przed koszykarkami, że byłem zdegustowany ich postawą w pierwszej kwarcie, którą przegraliśmy 2:40! Pewnym usprawiedliwieniem może być tłumaczenie dziewczyn, że przepychanki z komisarzem wprowadziły wiele nerwowości w poczynania drużyny. Wierzę, że już więcej takiego rozczarowania nie przeżyję!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany