Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowny błąd działaczy drużyny ŁKS

Jan Hofman
ŁKS ma już tylko dwa punkty przewagi nad drugim w tabeli Finishparkietem. Taka sytuacja budzi frustrację wśród sympatyków łódzkiego klubu.

W piłkarskiej drużynie ŁKS nerwowa atmosfera. Niedzielna porażka 0:1 z Jagiellonią II Białystok sprawiła, że przewaga lidera nad drugim w tabeli Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie stopniała do zaledwie dwóch punktów. A to oznacza, że awans do drugiej ligi drużyny z al. Unii nie jest już taki pewny, jak to się jeszcze niedawno wydawało.

Zapewne to sprawia, że w ŁKS pojawiają się już spiskowe teorie dziejów. Dla wielu ludzi związanych z łódzkim klubem, rzut karny podyktowany przez sędziego w niedzielnym meczu, był efektem spisku piłkarskiej centrali, bo wszak to ona delegowała na ten mecz arbitra. Również wizyta trenera Michała Probierza na obiekcie z jedną trybuną przy al. Unii nie była dziełem przypadku. Ponoć szkoleniowiec ekstraklasowej drużyny miał pilnować, by piłkarze Jagiellonii II walczyli niczym lwy i w żadnym przypadku nie odstawiali nogi w arcyważnej potyczce z ŁKS. Wśród ełkaesiaków pojawia się jeszcze wiele innych teorii spiskowych, ale jakoś nikt głośno nie zadaje najważniejszego pytania, a mianowicie, dlaczego popełniono poważny błąd, albo jak kto woli - zaniedbanie, w trakcie zimowego okienka transferowego.

Przecież nie od dziś wiadomo było, że cała siła ofensywna łódzkiej drużyny oparta była na Jewgenie Radionowie. Przecież właśnie Ukraińcowi podporządkowano całą taktykę drużyny. Nikt jednak nie przewidział sytuacji, że może go zabraknąć. Bolesna okazała się krótkowzroczność zarządzających piłką w ŁKS. Pewnie dopiero teraz dotarło do nich, że brak Radionowa to arcypoważny problem. Kiedy napastnika zabrakło na boisku, przestał również grać zespół. Po prostu nie ma w ŁKS alternatywy dla nieobecności tego zawodnika!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany