2 z 7
Poprzednie
Następne
Koszmarny wypadek na koloniach w Grotnikach. 10-letni Natanian z Łodzi wypadł z okna na pierwszym piętrze.
- Zadzwoniła do mnie pielęgniarka pracująca na koloniach z informacją, że syn miał wypadek i coś sobie złamał – opowiada Katarzyna Kateusz, mama chłopca. – Kazała mi czekać pod telefonem aż przyjedzie karetka. Po 40 minutach zadzwoniła ponownie aby poinformować mnie, że syn jest przewożony do Centrum Kliniczno-Dydaktycznego przy ul. Pomorskiej 251. Udało mi się dodzwonić do Nataniana gdy jechał karetką – usłyszałam pikanie monitora w samochodzie i ze strachu ugięły się pode mną nogi. Później dowiedziałam się od pani kierownik ośrodka, że syn wypadł z okna.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH