Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. W pandemii wydajemy coraz więcej pieniędzy na alkohol, spadają zaległości tych, którzy handlują alkoholem

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
- Od dłuższego czasu widzimy, że wiele branż znajduje się na granicy przetrwania – albo ze względu na obostrzenia sanitarne blokujące ich działania, albo też z powodu wywołanych pandemią zmian zachowań konsumentów – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - Odmienne podejście kupujących przynajmniej dla hurtowni i sklepów detalicznych oferujących alkohol, okazało się jednak dość łagodną próbą. Tak przynajmniej można sądzić po zmianie poziomu zaległości firm zajmujących się sprzedażą napojów alkoholowych. Ich przeterminowane zobowiązania spadły.Czytaj dalej
- Od dłuższego czasu widzimy, że wiele branż znajduje się na granicy przetrwania – albo ze względu na obostrzenia sanitarne blokujące ich działania, albo też z powodu wywołanych pandemią zmian zachowań konsumentów – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - Odmienne podejście kupujących przynajmniej dla hurtowni i sklepów detalicznych oferujących alkohol, okazało się jednak dość łagodną próbą. Tak przynajmniej można sądzić po zmianie poziomu zaległości firm zajmujących się sprzedażą napojów alkoholowych. Ich przeterminowane zobowiązania spadły.Czytaj dalej Pixabay
Pandemia ma negatywny wpływ na wiele branż, ale rynek sprzedaży alkoholu nie ucierpiał. W ubiegłym roku wydaliśmy na alkohol o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Poprawiła się sytuacja finansowa tych, którzy handlują alkoholem.

W ubiegłym roku Polacy wydali na alkohol ponad 39 mld zł. Zmieniają się jednak preferencje: spadła sprzedaż piwa, wzrosła natomiast sprzedaż whisky, tequili, ginu i rumu.

- Od dłuższego czasu widzimy, że wiele branż znajduje się na granicy przetrwania – albo ze względu na obostrzenia sanitarne blokujące ich działania, albo też z powodu wywołanych pandemią zmian zachowań konsumentów – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - Odmienne podejście kupujących przynajmniej dla hurtowni i sklepów detalicznych oferujących alkohol, okazało się jednak dość łagodną próbą. Tak przynajmniej można sądzić po zmianie poziomu zaległości firm zajmujących się sprzedażą napojów alkoholowych. Ich przeterminowane zobowiązania spadły.

Sprzedaż alkoholu

Sprzedawcy alkoholi mieli na koniec stycznia tego roku 123,2 mln zł zaległości – o 10,5 mln zł mniej niż na koniec marca zeszłego roku. Spadek przeterminowanych zobowiązań był przede wszystkim zasługą hurtowni, których zaległości wobec dostawców i banków obniżyły się przez 10 miesięcy o ponad 9 mln zł do 57,6 mln zł. Punkty detaliczne również obniżyły długi, z 66,9 mln zł do 65,6 mln zł.

Tymczasem w województwie łódzkim

W województwie łódzkim wygląda to nieco inaczej. W ciągu 9 miesięcy pandemii spadły długi hurtowni, które sprzedają napoje bezalkoholowe - z 268,4 tys. zł do niewiele ponad 175 tys. zł. W ubiegłym roku w rejestrze dłużników było 9 hurtowni, w tym roku zostało 8. Znacznie poprawiła się sytuacja zadłużonego przedsiębiorstwa, które zajmuje się destylowaniem, rektyfikowaniem i mieszaniem alkoholi. W marcu ubiegłego roku miało blisko 62 tys. zł długu, w styczniu tego roku dług wyniósł natomiast 6.152 zł.

W czasie pandemii w województwie łódzkim w tarapatach znaleźli się właściciele sklepów specjalistycznych, którzy handlują detalicznie napojami. Chodzi o sklepy monopolowe, które pod koniec marca ubiegłego roku miały 8,86 mln zł długu, natomiast pod koniec stycznia tego roku ich dług przekroczył 9 mln zł. Liczba sklepów w tarapatach wzrosła z 85 do 87.

Producenci piwa i cydru

W województwie łódzkim nieznacznie wzrosły długi producentów piwa, a także cydru i win owocowych. W rejestrze dłużników widnieją dane jednego producenta piwa, który obecnie ma do oddania 10.759 zł, zaś w marcu ubiegłego roku jego dług wynosił 10.562 zł. W marcu 2020 sześciu producentów cydru i win owocowych było zadłużonych na blisko 7,5 mln zł, natomiast w styczniu tego roku pięciu producentów miało do oddania ponad 8,1 mln zł.

Gotowe drinki

Jak zauważają eksperci, pandemia najbardziej surowo obeszła się z kategorią gotowych drinków, gdzie kluczowa dla sprzedaży okazała się pogoda, możliwość spotkań i obostrzenia. Według firmy Nielsen ich sprzedaż obniżyła się o 14,7 proc. ilościowo i 9,6 proc. wartościowo. Wzrósł natomiast popyt na trunki z wyższej półki cenowej oraz te mniej popularne, co przełożyło się na najszybszy przyrost sprzedaży rumu (30 proc. w ujęciu ilościowym), ginu (26 proc.) i tequili (20 proc.). Zyskały też m.in. wina musujące, np. spożycie prosecco – podniosło się o 27,7 proc., zyskując wręcz na przesunięciu konsumpcji z gastronomii do domów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany