Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce - Widzew Łódź 2:1 (0:1). Łodzianie na ostatnim miejscu w tabeli ekstraklasy!

(bart)
W 18. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Widzew przegrał w Kielcach z Koroną 1:2. Łodzianie mają najwięcej porażek w lidze (12), kontynuują fatalną passę na wyjeździe (8 porażek z rzędu, 20 kolejnych meczów bez zwycięstwa). Spadli też na ostatnie miejsce w tabeli.

To naprawdę może się skończyć spadkiem do pierwszej ligi. Proszę nas nie posądzać o skłonność do fantazjowania lub do żartów. Nie mamy na nie ochoty, bowiem sytuacja jest naprawdę poważna. To drużyna prowadzona przez trenera Rafała Pawlaka (a wcześniej przez Radosława Mroczkowskiego) straciła najwięcej goli w lidze (aż 36). Traci bramki w każdym meczu, po raz ostatni zachowała czyste konto jeszcze w sezonie 2012/2013 (remis właśnie w Kielcach w maju tego roku). Piłkarze tłumaczą się w łatwy do przewidzenia, niemal identyczny, sposób. A czas płynie nieubłaganie, szybciej, niż można by przypuszczać...

Przed spotkaniem w Kielcach fani zespołu z al. Piłsudskiego zastanawiali się, na kogo tym razem postawi szkoleniowiec łodzian. Ostatecznie zdecydował się dać szansę na środku defensywy Rafałowi Augustyniakowi oraz Krystianowi Nowakowi. Poza tym zaskoczeń raczej nie było. No, może poza tym, że Czarnogórzec Veljko Batrović zasiadł na ławce rezerwowych.
Trzeba uczciwie przyznać, iż widzewiacy zaczęli całkiem nieźle. Starali się atakować Koronę już na jej połowie boiska, a kielczanie nie mieli pomysłu, jak sobie z tym poradzić. W 3 min Mariusz Rybicki dośrodkował z rożnego, a główkujący Augustyniak nie był dość precyzyjny. W 7 min po faulu Pawła Golańskiego na Rybickim centrował Aleksiej Visnakovs, a Augustyniak próbował zaskoczyć bramkarza efektownymi nożycami. W 10 min Eduards Visnakovs uderzył z dystansu, a w 14 min Łotysz strzelił obok słupka po indywidualnej akcji. W 18 min Maciej Mielcarz poradził sobie z wolnym Golańskiego, a w 20 min A. Visnakovs świetnie podał piłkę do Rybickiego, ale ten tego nie wykorzystał.
W 26 min Korona miała stuprocentową okazję do zdobycia gola. Asystował Jacek Kiełb, a Maciej Korzym przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem łodzian. W 29 min Serb Alen Melunović zupełnie niepotrzebnie zaatakował wślizgiem rywala, miał szczęście, że skończyło się tylko na żółtej kartce.

W 31 min widzewiacy wyszli na prowadzenie. Akcję rozpoczął Bartłomiej Kasprzak, później uderzenie Rybickiego zostało zablokowane. Później futbolówkę przejął A. Visnakovs, jego strzał został zablokowany. Wreszcie trafiła pod nogi Kasprzaka, który przytomnym, płaskim uderzeniem trafił do siatki. To pierwsza bramka tego dwudziestolatka w czternastym występie w ekstraklasie.

W 36 min Augustyniak zablokował w ,,szesnastce'' strzał Kiełba, a po kilkudziesięciu sekundach Mielcarz poradził sobie z jego uderzeniem. W 41 min znów z wolnego uderzał Golański (trafił w mur). Wreszcie, już w przedłużonym czasie gry Nowak sprytnie przerwał akcję Korony we własnym polu karnym.

Po zmianie stron ładnie z daleka strzelał E. Visnakovs (54 min), zaś w 55 min po zagraniu Golańskiego przed bramką Mielcarza doszło do zamieszania. W 62 min Augustyniak wybił piłkę sprzed linii bramkowej po strzale Siergieja Pilipczuka (wcześniej Jakub Bartkowski zablokował uderzenie Macieja Korzyma). W 64 min niecelnie strzelał Okachi.

W 65 min kielczanie wyrównali. Piłkę zgrał głową Paweł Sobolewski, a z prawej strony centrował Golański. Piłka długo leciała przez pole karne łodzian, którzy wyglądali jak zahipnotyzowani. Wreszcie spadła na głowę Kiełba, który nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki.

Gospodarze zaczęli dominować. W 70 min po centrze aktywnego Golańskiego nad poprzeczką uderzał Korzym. W 78 min Augustyniak zatrzymał wślizgiem rozpędzonego Daniela Gołębiewskiego. Sędzia podyktował wolnego i ukarał obrońcę czerwoną kartką (to już druga taka sankcja w rozgrywkach). W 80 min Golański ponownie trafił w mur z wolnego (podobnie, jak w 84 min). W 86 min Kasprzak kapitalnie podał do A. Visnakovsa, a ten starał się odnaleźć E. Visnakovsa, ale nic z tego nie wyszło. W 88 min Mielcarz obronił główkę Radka Dejmka, a w 89 min Povilas Leimonas w ostatniej chwili powstrzymał wybiegającego przed Mielcarza Kiełba. W 90+1 min Vlastimir Jovanović nie trafił w bramkę.

Nadeszła trzecia z doliczonych przez arbitra minut. Z lewej strony centrował Sylwestrzak, a niepilnowany Kiełb omal nie rozerwał z bliska siatki. Sędzia wznowił grę i zakończył mecz. Koszmar Widzewa trwa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany