W Łodzi zostanie zaledwie 5 maszyn. Niebawem wywieziony zostanie również jeden z największych śmigłowców transportowych świata Mi-6 (jedyny taki w Polsce). To oznacza, że wieloletnie starania miłośników lotnictwa - łódzkich spotterów o to, by kolekcja pozostała w Łodzi, spełzły na niczym. Ani władze miasta, ani politycy nie uratowali muzeum. - To wielka porażka Łodzi - mówi Andrzej Amerski, spotter. - A mogliśmy mieć muzeum, którego wszyscy by nam zazdrościli...
Przypomnijmy, że łódzką kolekcję, liczącą ponad 20 maszyn, zgromadził pasjonat lotnictwa Jerzy Lewandowski (część dostał w depozyt od MON). Gdy zmarł w 2003 roku, stała się ona przedmiotem postępowań spadkowych i od tamtej pory systematycznie niszczała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?