- Zwróciliśmy się do Zarządu Głównego Straży dla Zwierząt w Warszawie z prośbą o pieniądze z 1 procenta, które pozwolą nam leczyć i "hotelować" psy i koty odebrane w złym stanie właścicielom lub porzucone na ulicy - tłumaczą. - Mamy sygnały od ludzi, którzy nas wspierają, że takie pieniądze przekazywali na nasze konto przy rozliczaniu podatku. A my ciągle borykamy się z kłopotami finansowymi. Niestety pieniędzy nie dostaliśmy.
W Warszawie członkowie organizacji dowiedzieli się, że pieniędzy nie dostaną, bo oddano właśnie do użytku nową klinikę dla zwierząt sfinansowaną z datków i na łódzki oddział pieniędzy nie ma. Usłyszeli także, że zadaniem Straży dla Zwierząt jest interwencja w obronie zwierząt, natomiast leczeniem i opieką powinno się zająć łódzkie schronisko. Powiedziano im też, że psy i koty, które są pod opieką łódzkiej SdZ, zostaną zabrane i prawdopodobnie trafią do schroniska na warszawskim Paluchu.
Takie podejście do sprawy pomagania zwierzętom nie spodobało się łódzkim działaczom. Na znak protestu wystąpili więc z organizacji.
- Nie jest prawdą, że w organizacji jest jakiś konflikt, a łódzki oddział zostanie zlikwidowany - zaprzecza rzecznik Zarządu Głównego SdZ Tom Justyniarski. - Musimy jedynie uporządkować sprawy z niektórymi członkami, a organizacja będzie funkcjonowała tak, jak dotychczas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu