W czwartkowy wieczór królem Brukseli był belgijski ofensywny pomocnik Kevin de Bruyne. Zawodnik Manchesteru City rządził i dzielił na Stadionie Króla Baudouina I. Od początku spotkania wykazywał niezmierną aktywność, co udokumentował zdobyciem bramki już w 10. minucie po sprytnym odegraniu piłki przez innego bohatera meczu Michy'ego Batshuayia. De Bruyne strzałem zza pola karnego precyzyjnie umieścił piłkę w dolnym rogu walijskiej bramki.
W 26. minucie Kevin ponownie był bardzo bliski wpisania się na listę strzelców - popisał sie podobnym strzałem jak przy pierwszym golu, tyle że w przeciwny róg bramki, ale piłka odbiła się od słupka.
Pod koniec pierwszej połowy lider „Czerwonych Diabłów” kapitalnie obłsużył Batshuayia, czym zapewnił Belgom prowadzenie 2:0.
Pięć minut po przerwie Walijczycy odgryźli się golem Kieffera Moore'a, który uderzeniem piłki głową po dośrodkowaniu Brennana Prince'a Johnsona pokonał golkipera Realu Madryt Thibaut Courtoisa.
Walijczycy próbowali wyrównać, Belgowie wyraźnie spuścili z tonu, a sędzia nie podyktował karnego po faulu na De Bruyne, mimo sprawdzenia interwencji na VAR. W końcówce czerwoną kartkę otrzymał selekcjoner Belgów, Roberto Martinez za zbyt długie przetrzymywanie piłki.
W niedzielę w Cardiff Walijczycy na pewno tanio skóry nie sprzedadzą i do ostatniego gwizdka będą walczyć z Biało-Czerwonymi o pozostanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Polska wygrywa na inaugurację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Co się stało z Anną Lewandowską? Włosy, jakby piorun w rabarbar strzelił i litry potu
- Edyta Górniak może odetchnąć z ulgą. Paulla Ignasiak wygląda już teraz jak Rozenek
- Ludzie martwią się o Kasię Kowalską. Ma siniaki i zadrapania, wychwycili coś jeszcze
- Straszny nałóg niszczył jej życie. Ewa Skibińska wyjawia smutną prawdę