Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koń galopował po ulicy - zatrzymała go... drogówka

(tj)
.
. Janusz Kubik
Zduńska Wola - policjanci pomogli ujarzmić konia, który bez jeźdźca galopował po ulicy Kościelnej w Zduńskiej Woli. 10 stycznia 2013 roku około godziny 17:30 dyżurnego komendy policji zaalarmował jeden z przechodniów, że ulicą Kościelną w kierunku Placu Wolności galopuje koń z siodłem lecz bez jeźdźca. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol ruchu drogowego. Gdy mundurowi dojechali na wskazaną ulicę, zastali przechodnia, który uchwycił zwierzę za uzdę i przytrzymał a następnie przekazał rumaka policjantom. Mundurowi ustalili natomiast, że koń należy do 16-letniej mieszkanki gminy Sędziejowice. Dziewczyna oznajmiła, że przyjechała koniem do Zduńskiej Woli do lecznicy zwierząt celem opatrzenia zwierzęciu nogi. Ten pozostawiony weterynarzom najprawdopodobniej uciekł im.

Na miejsce wezwano dziadka nieletniej. Przekazano mu konia i wnuczkę. Teraz stróże prawa ustalają przebieg zdarzenia. Jeśli okaże się , że zwierzę nie było właściwie zabezpieczone przez pracownika lecznicy może zostać on ukarany mandatem. Sytuacja choć mogła wyglądać komicznie była niebezpieczna chociażby dla ruchu drogowego. Jeśli koń uciekł nieletniej dokumentacja z tego zdarzenia może trafić do sądu rodzinnego . Wyjaśnieniem sprawy zajmą się policjanci z Zespołu ds. Nieletnich.

10 stycznia 2013 roku około godziny 17:30 dyżurnego komendy policji zaalarmował jeden z przechodniów, że ulicą Kościelną w kierunku Placu Wolności galopuje koń z siodłem lecz bez jeźdźca. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol ruchu drogowego.

Gdy mundurowi dojechali na wskazaną ulicę, zastali przechodnia, który uchwycił zwierzę za uzdę i przytrzymał a następnie przekazał rumaka policjantom. Mundurowi ustalili natomiast, że koń należy do 16-letniej mieszkanki gminy Sędziejowice. Dziewczyna oznajmiła, że przyjechała koniem do Zduńskiej Woli do lecznicy zwierząt celem opatrzenia zwierzęciu nogi. Ten pozostawiony weterynarzom najprawdopodobniej uciekł im.

Na miejsce wezwano dziadka nieletniej. Przekazano mu konia i wnuczkę. Teraz stróże prawa ustalają przebieg zdarzenia. Jeśli okaże się , że zwierzę nie było właściwie zabezpieczone przez pracownika lecznicy może zostać on ukarany mandatem. Sytuacja choć mogła wyglądać komicznie była niebezpieczna chociażby dla ruchu drogowego. Jeśli koń uciekł nieletniej dokumentacja z tego zdarzenia może trafić do sądu rodzinnego. Wyjaśnieniem sprawy zajmą się policjanci z Zespołu ds. Nieletnich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany