Kolejny żużlowiec źle mówi o łódzkim Orle. Co się dzieje?

W grudniu Mateusz Dul, w rozmowie z portalem Sportowe Fakty powiedział: Musiałem sobie ograniczać wyjazdy na tor i rezygnować z zawodów młodzieżowych. Nawet nie miałem możliwości zbyt wiele trenować, ponieważ silnik trzeba później dać do serwisu, a za bardzo nie posiadałem na to pieniędzy.

21-latek cztery ostatnie sezony spędził w Orle Łódź, gdzie był podstawowym młodzieżowcem.
- Dopóki był tam trener Skórnicki, to zawsze dbał o to, żebym wszystko miał - dodał. - Potem już jednak był problem z dopięciem budżetu. Musiałem sobie ograniczać wyjazdy na tor i rezygnować z zawodów młodzieżowych, bo mi się to nie opłacało. Nawet nie miałem możliwości zbyt wiele trenować, ponieważ silnik trzeba później dać do serwisu, a za bardzo nie posiadałem na to pieniędzy

Gdy się nie ma domkniętego budżetu, to pojawia się frustracja. Chce się wygrywać ponad wszystko, a wówczas najczęściej człowiek robi się bardzo spięty i nie reaguje zawsze tak, jak powinien. Aktualnie z kolei szukam jazdy we wszelkich możliwych ligach, nawet w tych, w których trzeba dokładać. Teraz całkowicie zmienia się moje podejście do sportu, gdyż posiadam budżet, a za co tym idzie, mam większe możliwości.

Witold Skrzydlewski, prezes zarządu Klub Żużlowy Orzeł Łódź S.A. tak odpowiedział na zarzuta młodego zawodnika:
W związku z wywiadem jaki ukazał się w dniu 12 grudnia 2023 roku na portalu WP Sportowe Fakty z Mateuszem Dulem, informuje iż wspomniany zawodnik był związany z klubem profesjonalnym kontraktem i sam odpowiadał za odpowiednie przygotowanie sprzętowe. Jednocześnie warto podkreślić, że łączne koszty kontraktu i innych zobowiązań wobec Mateusza Dula w sezonie 2023 wyniosły ponad 350 tysięcy złotych.

Serdecznie dziękuję Zawodnikowi za starty w biało-niebieskich barwach i życzę Mateuszowi Dulowi powodzenia w dalszej karierze. Mam nadzieję, że będzie na swojej drodze spotykał lepszych doradców niż dotychczas, a szczęście i zdrowie nie będą go opuszczać.

Teraz żale do łódzkich działaczy artykułuje Jakub Sroka. Jest kolejnym młodym zawodnikiem, który po zakończeniu wieku juniorskiego zdecydował się zakończyć swoją przygodę z czarnym sportem.

Zawodnik w rozmowie z „Tygodnikiem Żużlowym" powiedział: - - Nie da się progresować bez jazdy z najlepszymi w lidze. To, że miałem tak mało jazdy i podejście trenerów z ostatnich dwóch lat obrzydziło mi żużel i zdecydowałem już nie wydawać na to często dużych pieniędzy, skoro nic z tego nie wynika.

Zapytany, czy ma żal do H. Skrzydlewska Orła Łódź, odpowiedział: - Mam żal do tego, że nikt konkretnie nie stawił się za mną, gdy nie dostawałem szansy jazdy w lidze mimo bycia w danym momencie lepszym, a jeśli ktoś to zrobił, to nic z tego nie wynikało. Mam też żal o to, że przez dwanaście kolejek trzymano mnie na ławce, mimo że nie brakowało chętnych, by mnie wypożyczyć i blokowano mi rozwój.