Kolejny wolny termin piłkarzy ŁKS. Nie będą grali w Paradyżu

Najbliższy rywal łodzian, KS Paradyż, przesłał do Łódzkiego Związku Piłki Nożnej pismo informujące, że mecz z ŁKS oddaje walkowerem. Przedstawiciele klubu nie zamierzają zmieniać zdania, choć są namawiani przez działaczy związku, aby rozważyli możliwość przełożenia czwartoligowego pojedynku na inny termin.
Oznacza to, że w najbliższą środę drużyna trenera Wojciecha Robaszka otrzyma trzy punkty bez walki, choć ełkaesiacy woleliby je zdobyć na boisku.

– Z jednej strony nie dziwię się działaczom zespołu z Paradyża – mówi Edward Potok, prezes ŁZPN. – W świetle ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w Łomiankach (pseudokibice Legii przerwali mecz Polonii Warszawa – przy. red.), każdy rozsądny działacz będzie chciał uniknąć poważnych kłopotów i dlatego zrobi wszystko, aby oddać spotkanie walkowerem. Nikt nie chce, aby poszyły w Polskę informacje, że to na jego terenie doszło go gorszących ekscesów. My próbujemy namawiać przedstawicieli czwartoligowców, aby jednak spróbowali grać, ale nikomu nie możemy narzucić siłą takiego rozwiązania. ŁZPN jest organizatorem rozgrywek i nam także zależy na bezpieczeństwie. Dlatego nie zamierzamy zmuszać do organizacji spotkań z udziałem piłkarskiej drużyna ŁKS i oczywiście jej kibiców. Jestem zdania, że z wolna sytuacja będzie się stabilizowała i normowała.

Niedawno rozmawiałem z prezesami związków, którzy mieli podobne problemy z Zawiszą Bydgoszcz, Pogonią Szczecin czy Stilonem Gorzów. Kiedy ten ostatnim klub zaczynał grę w niższej lidze, to w sezonie nie rozegrał połowy spotkań, oczywiście tych wyjazdowych. Otrzymał za to walkowery i jakoś w Polsce nie było z tego powodu wielkiego szumu. Pewnie w razie konieczności pójdziemy tą drogą. Sądzę, że niezwykle ważny będzie pierwszy mecz w Łodzi. ŁKS 25 sierpnia o godz. 17 podejmie Pogoń-Ekolog Zduńska Wola. Liczę, że fani ŁKS pokażą, że obawy przed ich udziałem w meczu są zupełnie bezpodstawne.