Uciążliwe bywają kolejki przed centrami medycznymi. Przykładem niech będzie niepubliczna przychodnia przy ul. Bazarowej. W środę o godz. 11 przed wejściem do niej stało 13 osób, kilka kolejnych czekało na ławkach na pobliskim skwerze.
W godzinach porannych zdarza się, że przed budynkiem centrum medycznego gromadzi się kilkudziesięcioosobowy tłum i bywało, że trzeba było wzywać policję, by upominała pacjentów o konieczności zachowania od siebie odstępów.
- To skutek obowiązującego u nas reżimu sanitarnego. Wewnątrz może być ograniczona liczba pacjentów, są więc wpuszczani pojedynczo, a każdy musi wypełnić jeszcze ankietę wstępnej klasyfikacji dotyczącą możliwości narażenia się na zarażenia koronawirusem - wyjaśnia pracownica przychodni.
Wciąż powszechnym widokiem są kolejki przed urzędami Poczty Polskiej. Według przyjętych przez spółkę zasad bezpieczeństwa przy jednym czynnym okienku mogą przebywać maksymalnie dwie osoby, a urzędy pocztowe nie są dużymi placówkami.
Kolejki tworzą się też przed aptekami, w których najczęściej obowiązuje limit jednej osoby na jedno stanowisko obsługi. Oblężone - zwłaszcza rano oraz w godzinach popołudniowych - są również piekarnie i sieciowe sklepy z pieczywem.
Kto nie odwiedził jeszcze otwartych ponownie centrów handlowych, ten też powinien się przygotować na to, że nie wszędzie wejdzie bez czekania.
- Każdy sklep ma swój własny limit klientów uzależniony od powierzchni lokalu. Gdy w środku jest maksymalna dopuszczalna liczba osób, pozostali muszą zaczekać w kolejce. W ostatnią sobotę najdłuższe kolejki stały do sklepów z obuwiem - mówi Agnieszka Danowska, rzecznik prasowy łódzkiej Manufaktury.
Ograniczenia liczby klientów wewnątrz sklepu dotyczą nie tylko sieci handlowych, ale także małych sklepów.
Niech nikogo nie dziwią kolejki przed sklepami monopolowymi - w wielu obowiązuje limit maksimum 2 klientów wewnątrz.
Debata Harris-Trump. Kto wygrał przedwyborcze starcie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?