Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolej remontuje i... tnie drzewa i krzewy na potęgę. W trosce o bezpieczeństwo podróżnych

Krzysztof Spychała
Krzysztof Spychała
Krzysztof Spychała
Spółka PKP-PLK z rozmachem modernizuje linię kolejową między Łodzią Kaliską a Zduńską Wolą. Wyremontowano perony na stacji Łódź Lublinek, powstaje zupełnie nowy przystanek na Retkini. Niestety, z równym rozmachem wycina w pień wszystko, co w pobliżu torów rośnie.

– Powycinali zdrowe i piękne drzewa, które nas oddzielały od okropnego torowiska i ruchliwej ul. Maratońskiej – mówi pani Monika, mieszkanka ul. Sztormowej. - Zniknęły nie tylko olchy i brzozy, ale i krzewy, które przez cały rok zdobiły nasze osiedle i były siedliskiem ptaków. Czy naprawdę trzeba było dokonać tylu zniszczeń przy okazji budowy przystanku?

PKP nie lubi ptaków, forsycji i jaśminu?
Sztormowa to niewielka ulica biegnąca równolegle do torów, od ul. Obywatelskiej w kierunku Plocka i – dalej – Uroczyska Lublinek, wiosną i latem ulubiony trakt spacerowy i rowerowy mieszkańców Retkini. Ale pod topór poszły również niemal wszystkie drzewa rosnące po prawej stronie torów, od przejazdu na ul. Wróblewskiego w stronę dworca Łódź Kaliska. Być może niektóre z nich zagrażały bezpieczeństwu pociągów, ale na pewno nie wszystkie. Do gołej ziemi wycięto po tej stronie również krzewy.

– Wiosną i latem roiło się tam od ptaków – mówi pani Agnieszka, której blok stoi naprzeciwko. – Na domiar złego ciężki sprzęt rozjeździł 10-metrowy pas ziemi między torami a jezdnią ul. Maratońskiej, porośnięty dorodnymi krzewami forsycji i jaśminu. Zrujnowali je kompletnie i wątpię, by jeszcze zakwitły. I pomyśleć, że na swojej stronie PKP chwali się, że jest firmą realizującą społeczną odpowiedzialność biznesu.

Rzecznik prasowy PKP-PLK Rafał Wilgusiak mówi, że wycinkę przeprowadzono przy okazji modernizacji linii kolejowej, a podyktowana była względami bezpieczeństwa i obowiązkiem uporządkowania należącego do kolei terenu.

Trudno z tym oczywiście polemizować, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że firma poszła po linii najmniejszego oporu, a zapewne i kosztów. Bo niewątpliwie należało wyciąć drzewa rosnące zbyt blisko torów czy sieci trakcyjnej, zwłaszcza stare i spróchniałe. Ale resztę można było po prostu przyciąć.

To samo wystarczyło zrobić z rozrośniętymi krzewami, tworząc z nich naturalny ekran akustyczny, a nie golić je równo z ziemią. Można było pokazać, jak wygląda w praktyce tzw. społeczna odpowiedzialność biznesu i troska o środowisko. Chociaż – prawdę mówiąc – to właśnie się okazało...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany