Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kociarnia w łódzkim schronisku jest przepełniona, na szczęście małe koty znajdują nowe domy

Agnieszka Jedlińska
Agnieszka Jedlińska
Tydzień temu alarmowaliśmy o zapełnionej po ostatnie miejsce kociarni w schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Marmurowej. W placówce, w której zwykle przebywa ok. 50 kotów było ich ponad 100. Z czego większość to kocięta i kocie podrostki. Na szczęście małe kotki szybko podbijają serca łodzian i w placówce nieco się rozluźniło. Tylko w sobotę i niedzielę nowe domy dostało siedem kociąt obu płci. Problem niestety nadal istnieje, bo do schroniska trafiają całe mioty kotów wolno bytujących, które powinny zostać na wolności. To źle pojmowana pomoc.

Schroniskowa kociarnia wypełniła się błyskawicznie, gdy łodzianie zaczęli zjeżdżać do domów z działek letniskowych i Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Przez sezon wakacyjny dokarmiali kocie rodziny, a gdy sezon się skończył uznali, że schronisko przy ul. Marmurowej to dla nich najlepsze rozwiązanie. Niestety popełniają błąd, bo koty mają prawo żyć na wolności. Nie powinno się ich nawet dokarmiać,, bo one potrafią same zadbać o siebie. Samodzielności uczy je kocia mama, a gdy są już podrostkami świetnie radzą sobie polując na gryzonie lub ptaki.

Kotom wolno bytującym powinno się pomagać pilnując, żeby zawsze miały pełną miskę wody. Jedynie zimą można je dokarmiać, gdy temperatury spadną poniżej zera inaczej robimy tym zwierzętom krzywdę - tłumaczy Marta Olesińska, dyrektor schroniska przy ul. Marmurowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany