We wsi Świątniki, przez którą przebiega droga krajowa nr 71, mieszkańcy sami upomnieli się w urzędzie gminy o konieczność zatrudnienia osoby, która bezpiecznie przeprowadzałaby dzieci przez przejście dla pieszych. Od roku w popołudniowym przeprowadzaniu dzieci przez jezdnię pani Dorocie pomaga Teresa Krupska, również mieszkanka Świątnik. Od poniedziałku do piątku obie panie czekają na autobus z uczniami podstawówki i gimnazjalistami, który pojawia się około godz. 14.15. Panie „stopki” stoją przy przystanku autobusowym, który znajduje się 100 metrów od przejścia. Gdy uczniowie wysiadają, pani Teresa idzie przodem, a pani Dorota zamyka grupę.
– Prosiliśmy policję, żeby przesunięto nam pasy bliżej przystanku, ale nie udało się nic wskórać – mówi pani Dorota, która za bycie „stopkiem” otrzymuje ok. 100 zł miesięcznie.
Rzeczywiście, do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wpłynęła prośba o przesunięcie zebry, ale, jak informuje Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału, jest to niemożliwe ze względu na brak wystarczającego oświetlenia we wskazanym miejscu.
– Julkę muszę złapać za rękę, bo boję się, że wpadnie do rowu albo wyskoczy na jezdnię – opowiada pani Teresa. – Czasami trzeba zaczekać, aż tiry przejadą, żeby nie wchodzić im pod koła...
Gdy samochody stają, jedna z pań wchodzi na pasy, stawia znak „stop” i dzieci przechodzą.
Odprowadzenie dzieci do autobusu jest mniej skomplikowane, bo nie trzeba przechodzić przez ruchliwą drogę, dlatego robi to tylko pani Teresa.
O godz. 7.05 młodzi mieszkańcy Świątnik zbierają się przy ostatnim domu i pod okiem sympatycznego „stopka” podchodzą na przystanek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?