Pani Bożena Wołowicz jest ofiarą trzyosobowej rodziny stalkerów. Lekarka i jej dwoje dorosłych dzieci od kilku lat zmieniają jej życie w koszmar. Kobieta z obawy o własne życie musiała wyprowadzić się z domu i wciąż czeka na sprawiedliwy wyrok sądu.
Najbliżsi sąsiedzi początkowo zaśmiecali jej podwórko, niszczyli elewację domu, wylewali szambo. Obrażali w internecie i składali setki bezpodstawnych zawiadomień na policję i do prokuratury. W 2014 roku napadli na nią na jej podwórku.
- Właśnie mija czwarta rocznica ataku na mnie. Oni wciąż pozostają bezkarni i nic nie wskazuje, że to się zmieni – zaznacza pani Bożena.
Mimo toczącego się procesu i oskarżenia o poważne przestępstwo w listopadzie 2018 roku Małgorzata K. obroniła tytuł magistra prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prokuratura Rejonowa w Dębicy w tym czasie postawiła jej nowe zarzuty.
- Zarzuty dotyczą stalkingu, nękania pani Bożeny. Chodzi o znieważanie słowami uznawanymi za obelżywe, śledzenie jej, rzucanie kamieniami, pomawianie i zniesławianie, utrudnianie przejazdu. To między innymi takie zachowania. Moglibyśmy zakończyć postępowanie dotyczącej matki i syna. Mamy problem z córką, w związku z tym, że nie mamy opinii biegłych psychiatrów - zaznacza Jacek Żak z Prokuratury Rejonowej w Dębicy.
ZOBACZ W JAKI SPOSÓB ATAKUJĄ KOBIETĘ - KLIKNIJ DALEJ