Kobieta, która poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i złamała kość udową, otrzyma 52 tys. zł
Łodzianka wypadek zgłosiła firmie odpowiedzialnej m.in. zasprzątanie chodnika. Na swoje pismo nie doczekała się odpowiedzi. Firma, w której miała wykupione ubezpieczenie, odmówiła wypłaty odszkodowania. Wtedy poszkodowana wystąpiła do Sądu Rejonowego na Widzewie. Sąd po przesłuchaniu świadków uznał, że przyczyną wypadku była śliska nawierzchnia chodnika, bo nie była w tym dniu posypana piaskiem ani solą.
„(...) Zakres cierpień fizycznych powódki w związku z doznanymi w wypadku obrażeniami narządów ruchu był znaczny. Powódka przez długi czas prowadziła fotelowo-łóżkowy tryb życia, a później poruszała się przy pomocy trójnoga oraz kul. Powódka w szerokim zakresie potrzebowała pomocy innych osób w związku z doznanymi obrażeniami (...)” - uznał Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa. Przyznał kobiecie zadośćuczynienie w kwocie 32 tys. zł i odszkodowanie w kwocie 20 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.
Do wypadku doszło 1 stycznia 2015 roku około godziny 3.30.