Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole zaatakowali przed pubem [nowe fakty]

Apoloniusz Arent
Grupa kilkudziesięciu zamaskowanych kiboli napadła w czwartek klientów Pubu, przy ul. Liściastej 56. Chuligani wbiegli do przylegającego do lokalu ogródka i bez ostrzeżenia rzucili się na biesiadujących ludzi.

- To był moment - opowiada jeden z klientów. - Pod lokal podjechało kilka samochodów z których wyskoczyło kilkudziesięciu osiłków. Bili każdego kto nawinął się pod rękę. Było nas zaledwie kilkanaście osób, więc nie mieliśmy nawet szans by się bronić. Gdy dotarło do nas co się dzieję wbiegliśmy do środka pubu i zabarykadowaliśmy się od wewnątrz.

Nie wszystkim udało się jednak wbiec do środka. Pod pubem pozostało kilka osób. To na nich kibole skoncentrowali swoją agresję..

- Mocno oberwało się dwóm młodym chłopakom - mówi mieszkaniec bloku stojącego obok pubu. - Bandyci przewrócili ich na ziemię, potem okładali pięściami i kopali po całym ciele. Strasznie było na to patrzeć. Chwyciłem za telefon i wezwałem policję.

Po kilku minutach kibole, wsiedli do samochodów i odjechali. Po ich wizycie na płycie ogródka pozostało dwóch leżących bezwładnie mężczyzn.

- Myślałem że ich pozabijali - tłumaczy zdenerwowany lokator. - Jednak po dłuższej chwili jeden z nich się podniósł, potem kolejny. Ulżyło mi wtedy.
Po około kwadransie od ataku na miejsce dotarły policyjne patrole i dwie karetki. Właścicielka pubu, bojąc się zemsty kiboli nie chciała złożyć jednak skargi. Okazało się, że pobici mężczyźnie nie chcą też pomocy pogotowia.

Klienci lokalu zgodnie utrzymują, że kibole mieli na sobie szaliki i chusty z emblematami Łódzkiego Klubu Sportowego. Po zdarzeniu okazało się, że wśród bawiącej się grupy polskich klientów przebywała również kilkuosobowa grupa zagranicznych kibiców. Mieszkańcy mówią, że śpiewali i mówili po rosyjsku i angielsku.

Policja zaprzecza jednak tym rewelacjom.
- Właścicielka zapewniła, że wśród klientów lokalu nie było nikogo spoza granic naszego kraju - tłumaczy Radosław Gwis, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Nie możemy też potwierdzić, że w ogóle doszło do tego incydentu, bo nikt z przesłuchanych osób nie chciał złożyć zeznań. Nie mniej do zawiadomienia podchodzimy bardzo poważnie i sprawdzimy wszystkie możliwe doniesienia na ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany