Kibole Widzewa stanęli dziś przed sądem. Był też Jędras. Ruszył proces w sprawie śmiertelnej ustawki

Ale nie wszyscy oskarżeni przyszli na rozprawę. Jeden jest chory, lekarz sądowy wystawił mu zwolnienie lekarskie, jednak sędzia Grzegorz Gała wyłączył jego sprawę do osobnego rozpatrzenia. Nie było wiadomo, dlaczego nie pojawił się drugi z oskarżonych, choć osobiście odebrał zawiadomienie o rozprawie.

W takim przypadku przepisy zezwalają zacząć proces pod nieobecność oskarżonego.

Rafał J., jeden z oskarżonych siedzący wraz z siedmioma innymi za pancerną szybą, przez całą rozprawę miał twarz zakrytą kominiarką, chronili go uzbrojeni policjanci. Sąd zezwolił na to w obawie przed zemstą dawnych kolegów. Rafał J. poszedł na współpracę ze śledczymi i dzięki jego zeznaniom udało się przygotować akt oskarżenia.

Ujawnienie wizerunku mogłoby zagrozić jego zdrowiu, a nawet życiu. Wcześniej spotkały go szykany, na murach bloków i kamienic wypisywane były obelgi pod jego adresem. Na mieście rozprowadzano ulotki z wizerunkiem Rafała J. i informacją, że jest on pedofilem.

Według aktu oskarżenia łódzcy psuedokibice jeździli po Polsce, by bić się z kibicami innych klubów piłkarskich na pałki, kije i siekiery. Tzw. ustawek było dziewięć a zginęło w nich trzech uczestników. Pierwsze starcie miało miejsce 30 czerwca 2001 roku w Opatówku w Wielkopolsce, gdzie łódzcy kibole stanęli na przeciwko kibiców Lecha Poznań. 20-latek z Łodzi został wtedy ciężko pobity, koledzy zostawili go przed stacją pogotowia ratunkowego. Chłopak zmarł w szpitalu. Bijatyki w miejscowości Walichnowy nie przeżył 17-latek kibicujący Śląskowi Wrocław.
Trzeci młody mężczyzna, kibic Widzewa, zginął 4 kwietnia 2009 roku w bitwie z kibolami Ruchu Chorzów w okolicach Jędrzejowa.