18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole rządzą Polską. Biją, handlują narkotykami i trefnym alkoholem

Jan Kin, Max Nowak
Bójka kibiców Widzewa i Lechii Gdańsk.
Bójka kibiców Widzewa i Lechii Gdańsk. materiały policji
Dziesięciu kiboli drużyny piłkarskiej Ruchu Chorzów, którzy brali udział w bijatyce z meksykańskimi marynarzami na plaży w Gdyni, zatrzymali łódzcy policjanci. Pseudokibice trafili do aresztu. Będą także odpowiadać za czynną napaść i znieważenie policjantów, której dopuścili się już na terenie województwa łódzkiego.

Boniek: nie popieram policji w sprawie zakazu wyjazdów - hot news

W sprawie niejakiego Jędrasa - list od Czytelnika

W śledztwie dotyczącym bójki na plaży łódzcy policjanci współpracują z funkcjonariuszami z Wybrzeża. Przez lata zgromadzili bowiem dużą wiedzę na temat kiboli Ruchu Chorzów, którzy z bojówkarzami Destroyers Hooligans Widzew i Young Hunters’02 (młodych łowców) mają tzw. zgodę (sympatyzują i wspierają się w walce).
Chuligański kodeks
Bojówki klubów piłkarskich Widzewa i Łódzkiego Klubu Sportowego, funkcjonują niczym nieźle zorganizowane wojsko. Szacuje się, że każda z łódzkich bojówek może wystawić po 200 zaprawionych w ulicznych burdach chuliganów!
Na czele grup stoi kilku zasłużonych dla niej zadymiarzy. Oni potrafią się dobrze bić, mają na koncie udział w wielu kibolskich starciach i ustawkach. Postępują zgodnie z kodeksem chuligańskim. Strony przed walką ustalają jej zasady: miejsce spotkania, liczbę walczących oraz to, że leżącego przeciwnika już się nie bije. Podstawową zasadą jest również zakaz używania pałek, kastetów, kijów czy maczet. Choć wiadomo, że ekipy, które jeżdżą się bić, mają na wyposażeniu pokaźne arsenały takiej broni – w razie gdyby przeciwnicy złamali ustalone wcześniej zasady.
Na czele mniejszych ekip, wywodzących się z dzielnic i fanklubów w innych miastach (Widzew ma ich około 80, ŁKS kilka), stoją tzw. generałowie. Ci, aby z zaskoczenia dać wycisk przeciwnikom, z którymi mają „kosę”, mogą skrzyknąć ekipę w kilka minut!

Polowanie na osiedlach
Nie od dziś wiadomo, że Łódź podzielona jest kibolskie dzielnice. W jednych dominują widzewiacy, w innych ełkaesiacy. Obie strony prowadzą tzw. najazdy na „wrogie” osiedla, by dopaść i pobić fanów przeciwnej drużyny. Wielokrotnie zdarzało się, że ełkaesiacy byli napadani i bici na Kozinach czy Retkini. W odwecie kibole Widzewa dostawali łomot na Chojach, Widzewie czy Olechowie. Nikt nigdy jednak nie biegnie skarżyć się policji. Nawet gdy pobity trafia do szpitala, policjantom mówi, że potknął się na ulicy lub spadł ze schodów.
– Raz oni nas, raz my ich odwiedzamy w miejscach, w których mieszkają – mówi fan ŁKS-u mieszkający na ul. Helskiej. – Tu jest nas niewielu, jednak mamy pomoc chłopaków z Limanki i dalszej części Teofilowa. Nie używamy żadnych narzędzi. Bijemy się na pięści. Szczęki zabezpieczają bokserskie ochraniacze. To nasze kibicowskie porachunki i nikt nie powinien się do tego mieszać – a w szczególności policja.
Do bojówki dostać się nie jest wcale tak prosto. Kandydat musi mieć wprowadzającego, jest sprawdzany, np. czy nie ma w rodzinie „psa” (policjanta) lub innych powiązań z policją i prokuraturą, jest dyspozycyjny. Zabierany jest także na „akcje”, podczas których oceniane są jego umiejętności walki.
Dumą kibola są jego tatuaże sławiące klub. Najbardziej zagorzali fanatycy dziargania wydają na nie krocie.
Członkowie bojówek płacą składki od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Często są zbierane do czapki w pociągu, w drodze na mecz. Ostatnio coraz śmielej kibole wchodzą w nielegalne interesy. Handlują trefnym alkoholem, perfumami, papierosami, tytoniem i narkotykami. Te ostatnie, LSD, amfetaminę metaamfetaminę i kokainę, kupują od hurtowników. Rozprowadzają wśród swoich podczas meczów piłkarskich. To właśnie z tych pieniędzy opłacane są m.in. treningi sztuk walki, adwokaci i pomoc medyczna dla rannych chuliganów.

W policyjnej sieci
W Komendzie Wojewódzkiej, Komendzie Miejskiej w Łodzi i Komendzie Powiatowej w Bełchatowie zwalczaniem przestępczości pseudokibiców zajmuje się 25 policjantów.
– Dla kiboli, nawet tych którzy się zwalczają, głównym wrogiem jest policja. Są hermetyczni. Nam dopiero po prawie trzyletnim śledztwie udało się rozbić DHW, ale miejsce tych, którzy siedzą za kratkami, zajmują już młodzi – mówi kierownik sekcji zwalczania przestępczości pseudokibiców w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
W sumie policjanci na polecenie prokuratury zatrzymali 83 podejrzanych, głównie członków DHW i Young Hunters’02. Wśród nich byli m.in. synowie łódzkich biznesmenów, adwokatów, lekarzy, a także bokserzy i zawodnicy mieszanych sztuk walki i K1.
Łowcy kiboli nieoficjalnie przyznają, że zatrzymanych mogłoby być o wiele więcej, ale zgodnie z obowiązującym prawem nie sposób jest przypisać winę każdemu, np. z 200 uczestników bójki, którzy walczą z sobą używając kijów, metalowych rurek i łańcuchów.
W ubiegłym tygodniu kibole Legii przerwali mecz IV ligi między KS Łomianki i Polonią Warszawa. Chuligani odpalali race, biegali po boisku i pluli na piłkarzy Polonii. Przed podobnymi ekscesami i najazdem kiboli Łódzkiego Klubu Sportowego drżą niemal we wszystkich miejscowościach naszego regionu, w których ma grać ŁKS. W Warcie mecz łódzkiego klubu z Jutrzenką na razie został tylko przełożony, ale już w Paradyżu tamtejsza drużyna KS Paradyż oddała spotkanie walkowerem. Za zachowanie pseudofanów Lecha, którzy wywiesili obraźliwy transparent podczas meczu z Żalgrisem Wilno, wstydziła się cała Polska. Teraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych przeprasza za incydent na plaży w Gdyni.
Nie ma co ukrywać – kibole rządzą w Polsce. Niestety od lat nikt nie potrafi tego zmienić. Nie widać też światełka w tunelu, które zbliżałoby nas do europejskiej kultury kibicowania.

Do jednej z najtragiczniejszych bójek z udziałem łódzkich kiboli doszło 8 stycznia 2011 roku pod Poddębicami. W bitwie udział brało ponad 150 pseudokibiców Widzewa i ŁKS-u. Na miejscu zginął pobity i pozostawiony bez pomocy 24-latek (kibic Widzewa z Chojen). Do starcia doszło nad ranem. Kibole ŁKS-u jechali samochodami na turniej piłkarski kibiców do Piły. Pod Poddębicami drogę zajechali im kibole Widzewa – wywiązała się bójka, której skutkiem była śmierć młodego mężczyzny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany