Mieniący się najwierniejszymi kibicami sympatycy z trybuny pod zegarem tuż po rozpoczęciu meczu nie zachęcali swojej drużyny, jak zazwyczaj, do walki, lecz krzyknęli: ,,gramy na luzie", a później skupili się na obrażaniu zespołu lokalnego rywala. Stracony gol raczej ich... ucieszył, a zwyczajowy okrzyk w takich sytuacjach ,,nic się nie stało" zabrzmiał bardzo ironicznie.
Oczywiście chodziło o to, że dla kibiców (pewnie nie wszystkich) bardziej od zwycięstwa ich drużyny liczyło się to, iż w przypadku jej porażki z ekstraklasą mógł pożegnać się ŁKS.
Czy po takim zachowaniu ci sami kibice będą mieli prawo wymagać od swojej drużyny zwycięstw w pozostałych meczach? A może teraz piłkarze też mogą sobie wybierać spotkania, w których będą grać z pełnym zaangażowaniem, a w których rywalom odpuszczą?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas