Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice Widzewa zaczynają tracić cierpliwość. Co na to dyrektor sportowy? ZDJĘCIA

Jan Hofman
Jan Hofman
Kibice Widzewa zaczynają się z wolna niepokoić. Druga część sezonu zbliża się nieubłaganie, a piłkarska drużyna nadal nie została wzmocniona.

Wbrew temu, co sądzą niektórzy, piłkarska drużyna Widzewa nie jest wcale w komfortowej sytuacji.
Łodzianie pierwszą część sezonu ekstraklasy zakończyli na dwunastym miejscu w tabeli z tylko czterema punktami przewagi nad strefą spadkową.

Coraz częściej pojawiają się głosy, że brak wzmocnień to wina nieudolnych działań Tomasza Wichniarka, dyrektora sportowego Widzewa.

Szef pionu sportowego klubu z al. Piłsudskiego mówił niedawno tak: - Trzeba szukać świeżej krwi, by pobudzić zespół. Postaramy się o wzmocnienia, zobaczymy, na ile uda się to zrealizować, bo chcemy, by byli to piłkarze lepsi od tych, jakich mamy dzisiaj.
Trudno powiedzieć, że jego słowa przełożyły się na realne czyny. Z drużyny odszedł Ravas, a jak na razie, nowych piłkarzy nie widać.

Wichniarek w niedawnym wywiadzie dla klubowych mediów przekonywał: - Zobaczmy, ilu zawodników pozyskaliśmy w ostatnim okienku transferowym i trochę wcześniej. Trzeba ich wkomponować w zespół, a na to potrzeba czasu. Jest też nowy trener, który ma swój model gry i swoje pomysły. Musi mieć czas, by odpowiednio ich wkomponować w drużynę i wydobyć z nich najlepsze cechy. Wiemy, że zespół potrzebuje świeżej krwi, a jednym z bodźców są nowi zawodnicy. Rywalizację chcemy zwiększyć i w defensywie, i w ofensywie. Czy pozyskamy jednego, dwóch czy trzech zawodników, to też życie pokaże. Chcemy dać impuls zespołowi i go wzmocnić. Trochę czasu już minęło, jesteśmy w kontakcie z zawodnikami i zaczęły się negocjacje, ale nie mogę obiecać, że zakończymy je szybko. Na pewno to nie będzie pięć czy dziesięć transferów. Bardziej jeden, dwa.

Bez wątpienia kluczową sprawą jest pozyskanie doświadczonego bramkarza. Po odejściu Henricha Ravasa do MLS (New England Revolution) w klubie zostali jedynie zdolni, młodzi bramkarze, ale bez żadnego doświadczenia w ekstraklasie. Do Widzewa miał trafić Bułgar Daniel Naumow. Jednak portal actualno.com podaje, że Widzew nie może porozumieć się z zawodnikiem w kwestii warunków umowy indywidualnej. Z tego względu bramkarz ruszył ze swoją drużyną na obóz przygotowawczy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany