Każdy piłkarz ŁKS chce zagrać w historycznym meczu koronującym awans!

Łodzianie mają wystąpić w najsilniejszym składzie, żeby jeszcze raz pokazać czarno na białym, iż są najlepsi. Na pewno nie zagra Rafał Kujawa, którego uraz jest groźniejszy, niż początkowo przypuszczano. Uszkodzenie więzadeł grozi kilkumiesięczną przerwą. Znając ambicję Jakuba Koseckiego, nie mamy wątpliwości, że choć narzeka na bolącą nogę po występie w reprezentacji młodzieżowej, zdecyduje się pokazać w meczu. Łodzianie, uciekając przed upałami, wczorajsze zajęcia zaplanowali na godz. 9.

Nie przewidzieli nagłego załamania pogody i deszczu. W każdym razie podczas zajęć wreszcie mogli swobodnie oddychać świeżym powietrzem. Wracajmy jednak do sobotniego starcia. Mecz ma swoje dodatkowe smaczki. Barw Floty broni z powodzeniem dwóch byłych ełkaesiaków - Ensar Arifović i Tomasz Ostalczyk. Spotkanie będzie pojedynkiem czołowych strzelców I ligi. Charlesowi Nwaogu, autorowi 17 goli, nikt już chyba nie odbierze tytułu króla. Ale łódzcy snajperzy - Marcin Mięciel (13 bramek) i Jakub Kosecki (11) z pewnością zechcą pokazać, że nie są gorsi. Dla napastnika Floty może być to pożegnalny mecz, gdyż w nowym sezonie chciałby występować w Niemczech.

Ze Świnoujściem na pewno rozstają się trenerzy Petr Nemec i Paweł Sikora, którzy przenoszą się do Arki Gdynia. W meczu kończącym rundę jesienną w Świnoujściu padł remis 1:1. Prowadzenie dla ŁKS uzyskał Artur Gieraga, wyrównał Ensar Arifović. Jak będzie tym razem? Na kibiców podczas pomeczowej fety czeka moc atrakcji. Licytowna będzie karta kibica numer 1908, zostanie nadane imię Rycerzowi Wiosny, piłkarze zaprezentują nowe koszulki, w których będą występować w wyjazdowych meczach ekstraklasy.