Katarzyna Zaroślińska-Król już oficjalnie została nową siatkarką ŁKS Commercecon

Występująca ostatnio w Developresie Rzeszów zawodniczka ma 33 lata.

W swojej karierze pięć razy wywalczyła Puchar Polski i dwukrotnie mistrzostwo kraju. Ponadto ma na swoim koncie cztery wicemistrzostwa i dwa brązowe medale w ekstraklasie.

W sezonie 2019/2020 była zawodniczką, która najczęściej zdobywała tytuł MVP meczu. W sumie odebrała aż osiem takich statuetek. Nie zabrakło jej również w czołówce klasyfikacji na najlepszą punktującą i atakującą ligi.

Zaroślińska-Król to zawodniczka z ogromnym doświadczeniem. Reprezentowała m.in. Skrę Bełchatów, MKS Dąbrowę Górnicza, czy też Chemika Police. Łódź zna doskonale, bowiem w latach 2009-2011 grała w barwach Budowlanych Łódź.

- Rzeczywiści, ostatni sezon był dla mnie udany. W końcowym rozrachunku można powiedzieć od mistrzostwa dzielił nas jeden set. Oczywiście czułam, że złoto jest w naszym zasięgu. Bardzo dobrze grałyśmy jako zespół cały sezon, a najwyższą formę szykowaliśmy właśnie na play-off. Tak czy inaczej, srebrny medal cieszy, ale to już historia. Odkąd podpisałam kontrakt z ŁKS, myślę już tylko o nowym sezonie i o tym co jest do wygrania w przyszłości - podkreśla nowa atakująca ,,Wiewiór", cytowana przez klubowy portal. - Wiele czynników miało znaczenie w podjęciu decyzji i zdecydowaniu się właśnie na ŁKS. Miałam parę konkretnych ofert, jednak bardzo chciałam zagrać w klubie z takimi tradycjami. W klubie, który zna cała Polska, a kibice ŁKS-u na każdym meczu, czy w Polsce, czy Europie, pokazują inny wymiar dopingu swojej drużyny. Myślę, że jest to też dla mnie wyróżnienie móc w swojej karierze reprezentować barwy - mówi Zaroślińska-Król.

W sezonie 2020/21 skład ŁKS-u Commercecon dość mocno się zmieni.

- Kiedyś jak zaczynałam zawodowe granie w klubach, to może bardziej niektóre rzeczy przeżywałam. Trudniej się aklimatyzowałam i potrzebowałam czasu. Teraz mam inne podejście, doświadczenie. Kocham grać, kocham trenować. Moje życie w trakcie sezonu jest mocno podporządkowane siatkówce. W każdym klubie mój dzień wygląda podobnie. Co do drużyny, większość dziewczyn znam z innych klubów, reprezentacji. Nie jest to tak, że trafiam do drużyny, której praktycznie nie znam. Ja będę w zespole, w którym będą ze mną grać moje dobre koleżanki z czego się bardzo cieszę. Miasto znam, kibiców i klub poznam. Lubię nowe wyzwania! - kończy atakująca.