Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karuzela z pisankami. Jedyna taka w Polsce - w Konstantynowie

(pat)
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 5 zrobili sobie przed karuzelą pamiątkowe zdjęcie.
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 5 zrobili sobie przed karuzelą pamiątkowe zdjęcie. Patrycja Socha
O świątecznej dekoracji, jaka stanęła w centrum Konstantynowa - na placu Kościuszki - można powiedzieć, że drugiej takiej ze świecą szukać. To karuzela, na której kręcą się... wielkanocne zajączki, baranki i kurczaczki. Zostały posadzone w kolorowych pisankach.

Mieszkańcy z uznaniem przyglądają się niezwykłej konstrukcji. Włożono w nią sporo pracy. W ciągu trzech tygodni karuzelę zbudowali pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury, a ściślej - pięć osób. Powstała na bazie... "drzewa aniołów", jakie zdobiło Konstantynów w okresie Bożego Narodzenia.

- Właśnie wtedy zaprzyjaźniony z naszą placówką zakład ślusarski wykonał dla nas metalowy, niemal siedmiometrowy stelaż, do którego teraz należało przyczepić ramiona. Jest ich sześć, a każde mierzy dwa metry - wyjaśnia Andrzej Cieślik, dyrektor MOK.

Do wszystkich przymocowano połówki jajek. Różnią się od siebie wzorami i kolorami.
- Są ze styropianu. A ponieważ zrobione z niego pisanki, zresztą sporych rozmiarów, mieliśmy jeszcze z poprzednich lat, musieliśmy je tylko poprzecinać. Z tym akurat nie było problemu - śmieje się Andrzej Cieślik.

W sześciu udekorowanych jajkach siedzą dwa zajączki, dwa baranki i dwa kurczaczki. Wszystkie zostały wykonane z płyt OSB, którym oczywiście trzeba było nadać pożądany kształt, następnie je zagruntować, pomalować i zawiesić...

Wielkanocne pisanki leżą też u podstawy karuzeli. Całość dopełniają długie pęta białej kiełbasy.

Jak na Wielkanoc przystało, na placu pojawił się też ogromny, bo mierzący prawie 3,5 metra zając, który wygląda, jakby był z czekolady, oraz niewiele mniejszy "cukrowy" baranek. Akcentem podkreślającym, że to Konstantynów, są wagoniki tramwaju 43. I do nich włożono kilka kolorowych pisanek.

- Tegoroczną dekorację przygotowaliśmy, dysponując tym, co było już wykorzystywane. Ale sądząc po reakcjach mieszkańców Konstantynowa, a zwłaszcza dzieci, podoba się - stwierdza dyrektor MOK. - Skąd pomysł? Z zawodu jestem scenografem teatralnym, więc wymyślanie takich rzeczy nie sprawia mi trudności, chociaż przez chwilę biłem się z myślami, w jaki sposób zaskoczyć oryginalnością. Koncepcja kolejnej świątecznej dekoracji też już jest. To dopiero będzie atrakcja!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany