Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karateka z czarnym pasem obezwładnił bandytę w Andrespolu! Trzymał go 40 minut, do przyjazdu policji

(mt)
Bandyta miał nieszczęście trafić na instruktora karate z czarnym pasem...
Bandyta miał nieszczęście trafić na instruktora karate z czarnym pasem... Małgorzata TRzuskowska, archiwum Kamila Bazelaka
Bandyta próbował skraść telefon sprzedawczyni z domu handlowego „Żaczek”. Został obezwładniony przez Kamila Bazelaka, karatekę. Zaatakował też policjanta.

Nienaturalnie pobudzony (najprawdopodobniej pod wpływem środków psychoaktywnych) 32-latek próbował w czwartek skraść telefon sprzedawczyni jednego ze sklepów w domu handlowym „Żaczek” w Andrespolu. Głupio zrobił. Nim zdążył się obejrzeć, został powalony na ziemię przez... profesjonalnego karatekę! Na jego (rabusia) nieszczęście wśród właścicieli sklepów w „Żaczku” jest Kamil Bazelak, instruktor sekcji furo karate GLKS Andrespolia. Czarny pas, 2 Dan.

- Typ był dziwny - opowiadają ekspedientki w sklepie z artykulami elektrycznymi. - Najpierw chciał kupować golarkę, za chwilę pytał o zegarki, w końcu zwrócił się ku żelazkom. Wtedy już było wiadomo, że coś kombinuje.

Mężczyzna złapał leżący na ladzie telefon jednej z pań i rzucił się do ucieczki. A sprzedawczynie z krzykiem za nim. Nim umknął, zdołały zatrzasnąć drzwi na klatkę schodową, a wtedy przed bandytą wyrósł Kamil Bazelak, który wybiegł z sąsiedniego sklepu.

- Na ziemię! - rozkazał. A gdy złodziej nie wykonał polecenia, pan Kamil zastosował tzw. o soto gari...

- A może de ashi barai, nie pamiętam dokładnie - mówi. - Czyli rzut przez nogę albo zagarnięcie nogą.

W mgnieniu oka napastnik leżał. I spędził w tej pozycji 40 minut, bo tyle czasu czekano na policję. W tym czasie karateka siedział na próbującym się wyrwać opryszku.

- Trzy techniki obezwładniające mu zakładałem, a on wierzgał niemiłosiernie - opowiada. - Musiał być pod wpływem amfetaminy czy czegoś podobnego. Normalnie dźwignia na łokieć bardzo boli, a jego nic...

32-latek „wierzgał” jeszcze na posterunku. Wychodząc z toalety, zaatakował tam „z byka” jednego z funkcjonariuszy.

Zbadany alkomatem, okazał się trzeźwy. Wezwano pogotowie. Pobrano krew do badań na zawartość substancji psychoaktywnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany