Kapitan Tomasz Kozakiewicz grał ze złamanym palcem

Rugbiści Master Pharm Budowlani w niedzielę o godz. 15 stoczą ligowy pojedynek z Ogniwem w Sopocie. Łodzianie walczą o miejsce w czołowej czwórce, dające prawo gry o medale.

Budowlani wystąpią w tym meczu bez kilku czołowych zawodników. W tym miejscu nie sposób nie wrócić do zwycięskiego spotkania z liderem tabeli – Arką Gdynia. Wielkim hartem ducha wykazał się kapitan drużyny Tomasz Kozakiewicz, który przeciwko mocarzom z Wybrzeża wystąpił z ochronnym opatrunkiem na złamanym palcu. Tomek walczył znakomicie, inicjował ataki, był jednym z liderów zwycięskiego zespołu. Otrzymał bliską ideału notę 9.
– W pojedynku z Ogniwem damy Tomkowi odpocząć – mówi drugi trener Krzysztof Szulc – Podobnie jak mocno poturbowanemu w pojedynku z gdynianami Piotrem Karpińskim I. Nadal leczy kontuzję Toma Mchedlidze. Do Francji wrócił Merab Gabunia. Formacja młyna ulegnie grutownej przebudowie. Nie zmienia to faktu, że będziemy w Sopocie walczyć o pełną pulę czyli zwycięstwo za pięć punktów.
Jesienią łodzianie wygrali z Ogniwem 24:7. Teraz liczymy, na powtórzenie tego wyniku. Ogniwo to bez wątpienia słabszy zespół od dwóch pozostałych teamów z Trójmiasta – Lechii Gdańsk i Arki Gdynia.
W rugby nikogo nie wolno lekceważyć, bowiem wszyscy grają do końca i nikt nie pada na kolana przed teoretycznie mocniejszym rywalem. Tak też pewnie będzie w Sopocie.
Widać jednak, że łódzcy rugbiści pod wodzą trenera Jarosława Batora dobrze przepracowali okres przygotowawczy. Z meczu na mecz lepiej spisują się dwaj stranieri z Fidżi. Można zatem być umiarkowanym optymistą.