Przypomnijmy, że ściana, która się zawaliła, odsłoniła korytarz trzeciego i drugiego piętra. Pierwsze piętro i parter zostały zasypane fragmentami elewacji i stertą gruzu.
Ochroniarze będą strzegli dostępu do ponadstuletniej kamienicy, dopóki jej oficyna nie zostanie rozebrana, a budynek frontowy zabezpieczony. A to może jeszcze trochę potrwać, bo nadal nie ma wydanej zgody na wykonanie tych prac.
- Nie możemy pozwolić na to, żeby w trakcie rozbiórki lub już po niej doszło do kolejnej katastrofy budowlanej - mówi Bohdan Wielanek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi. - Cały czas brakuje nam w dokumentacji szczegółowego opracowania, w jaki sposób zostanie zabezpieczona frontowa część gmachu po demontażu oficyny. Wezwaliśmy już właściciela, by uzupełnił te informacje. Oficyna będzie rozbierana częściowo z użyciem specjalistycznego sprzętu, a bliżej frontowej części - ręcznie, by jej nie uszkodzić.
Śledztwo w sprawie spowodowania katastrofy budowlanej w kamienicy prowadzi prokuratura. Ustalono już m.in., że prace remontowe w obiekcie były prowadzone bez niezbędnego pozwolenia. Poza tym prokuratorzy stwierdzili, że ingerencja w strukturę budynku (robotnicy wykuli w ścianie parteru ogromną dziurę), do której doszło, mogła przyczynić się do zawalenia się ściany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?