Kamienica bez właściciela. Komu płacić czynsz, kto skończy remont?

W kamienicy mieszka tylko pięć rodzin, bo większość lokali jest opuszczonych.

- Właściciel, niejaki Rosenblum, po wojnie osiedlił się w Belgii - mówi Zofia Bratkowska, lokatorka od 67 lat. - Jego synowie kilka lat temu zrzekli się dochodów z budynku. Powiedzieli, że należność z czynszu ma być wydawana na opłaty i remonty. Dopóki był zarządca, to jakoś to było, a teraz nie wiadomo, co dalej robić.

Mieszkańcy składają się co miesiąc i opłacają wywóz śmieci, prąd na klatkach schodowych oraz wodę i ścieki. Resztę czynszu odkładają na konta, bo nie wiedzą, komu płacić.

- Rok temu był tu pożar - opowiada pani Zofia. - Spaliły się drewniane schody. Cała klatka była okopcona dymem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:
"Ruina przy Wschodniej. Pięć lat w zagrzybionym mieszkaniu"
"Ostatni lokator zrujnowanej kamienicy. Nigdy nie płacił czynszu, liczy na lokal socjalny"
"Slumsy w centrum Łodzi. Lokatorzy czekają na przeprowadzkę"

Ówczesny zarządca rozpoczął remont. Firma budowlana zerwała tynki ze ścian i sufitów, zbudowała nowe schody i wstawiła nowe okna. Na tym prace zakończono, bo zabrakło pieniędzy. Straszą nadpalone drzwi. Brakuje poręczy przy schodach. Okna na klatce trzymają się tylko na piance montażowej.

- Mieszkańcy mogą ustalić w sądzie, w wydziale ksiąg wieczystych, kto jest właścicielem nieruchomości - mówi Jakub Jakubowski z biura rzecznika prezydenta miasta. - Jeśli stan budynku jest zły, powinni to zgłosić do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który rozpocznie odpowiednią procedurę administracyjną.