Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Matka znęcała się nad synem na oczach klientów. Sprawę bada prokuratura

Agnieszka Świderska
Kalisz: Matka znęcała się nad synem na oczach klientów
Kalisz: Matka znęcała się nad synem na oczach klientów 123rf
Matka szarpała i biła dziecko na oczach klientów marketu. Żaden z nich nie zareagował. Interweniowały dopiero kasjerki. Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Kaliszu. Sprawą zajęła się prokuratura.

Od pięciu lat obowiązuje w Polsce zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci, a ich wymierzanie powinno być traktowane jako przejaw przemocy w rodzinie. Jak prawo traktuje rodziców, którzy łamią zakaz?

Sprawdzianem może być zdarzenie z Kalisza, do którego doszło kilka dni temu w markecie przy Pułaskiego. 34-letniej kobiecie, która wybrała się tam na zakupy z dwoma synami - jeden w wieku 13, drugi 8 lat, w pewnym momencie miały "puścić nerwy", a swoją złość wyładowała na młodszym chłopcu.

- Szarpała go, a potem uderzyła w twarz. Chłopiec upadł. Kiedy wstał i próbował się na niej "odegrać" złapała go za ramiona i rzuciła na podłogę - relacjonuje kobieta, która widziała całe zdarzenie. - Chłopiec zaczął uciekać od matki i wtedy zareagowała kasjerka. W tym czasie matka spokojnie spakowała zakupy i wyszła ze starszym synem ze sklepu.

Po kilku minutach wróciła po syna. Miała się odgrażać, że jeżeli pracownicy sklepu nie wydadzą jej dziecka, to wezwie policję. Miała też grozić chłopcu, że "dopiero w domu zobaczy". Choć wszystko rozegrało się na oczach klientów żaden z nich nie reagował.

- Dochodziły nas głosy z kolejki, że niepotrzebnie się wtrącamy, bo są to sprawy prywatne tej matki i jej dziecka. Podobno podczas zakupów chłopiec miał być niesforny i szarpać kobietę - opowiada jedna z kasjerek.

- Ale czy to jest powód, żeby tak brutalnie traktować dziecko? Kiedy dzieje się krzywda psu lub kotu, to nagle wszyscy stają w jego obronie. A tu chodziło przecież o kilkuletnie dziecko - dodaje inna kasjerka.

- Policjanci ustalili, że faktycznie doszło do użycia przemocy wobec dziecka - mówi Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka kaliskiej policji.
Do akcji wkroczyła również prokuratura.

- Na razie jesteśmy na etapie czynności wyjaśniających - tłumaczy Mariusz Pałat, zastępca prokuratora rejonowego w Kaliszu. - Jeżeli zostanie wszczęte postępowanie, to będzie prowadzone w kierunku znęcania się nad rodziną.

Tożsamość matki udało się ustalić na podstawie nagrań z monitoringu. Rodzina jest pod opieką Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu oraz sądu rodzinnego. Kobieta korzystała również z pomocy psychologa zapewnionego przez MOPS.

- Chłopiec jest nadpobudliwy i są z nim problemy - tak tłumaczyła policjantom zdarzenie w markecie.

Śledczy ustalają jednak, czy wcześniej nie dochodziło w rodzinie do przemocy.

- Jako ośrodek współpracowaliśmy z matką już wcześniej. Ona uważa klaps za jedną z metod wychowawczych - mówi Eugenia Jahura, szefowa kaliskiego MOPS-u. - W dniu tego zdarzenia rodzina była w szczególnej sytuacji, gdyż w związku z rozwodem była badana w sądzie.

W rodzinie została założona "Niebieska karta". Przemocy nie miała jednak dopuszczać się matka, ale jej starszy, 13-letni syn. Według pracowników MOPS, kobieta jest niestabilna emocjonalnie, a dzieci sprawiają kłopoty wychowawcze.

- Kobieta jest niewydolna wychowawczo, ale chce z nami współpracować - mówi Eugenia Jahura.
Jeżeli ustalenia prokuratury skończą się postawieniem zarzutów, to kobiecie za znęcanie się nad synem będzie grozić do 5 lat więzienia. Do akcji będzie musiał wtedy wkroczyć także sąd rodzinny, który w takich sytuacjach może ograniczyć albo pozbawić matkę praw rodzicielskich. Może także zakazać kontaktów z dzieckiem.

Zachowanie klientów marketu, którzy nie reagowali, jest, niestety, typowe. Jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie MSW, co siódmy dorosły Polak był w ubiegłym roku świadkiem przemocy w rodzinie. Tylko 42 procent z nich zdecydowało się to zgłosić.

Dwie najczęściej powtarzające się wymówki to "problemy rodzinne należy rozwiązywać w domu" i "zgłoszenie i tak nic by nie dało". Co ósmy respondent stwierdził podobnie jak klienci kaliskiego marketu, że to nie jego sprawa.

Co ciekawe, prawie wszyscy (95 procent) byli zgodni, że policja powinna sprawdzać każdy przypadek przemocy w rodzinie zgłaszany przez świadka takiego zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kalisz: Matka znęcała się nad synem na oczach klientów. Sprawę bada prokuratura - Głos Wielkopolski

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany