Już jutro mecz Legii z Widzewem. Trener łodzian Janusz Niedźwiedź: Jutro nie możemy czekać na to, co zrobi Legia

Przed tym klasykiem krajowej elity z dziennikarzami spotkał się szkoleniowiec czterokrotnych mistrzów Polski Janusz Niedźwiedź.

Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że chyba każdy czeka na takie spotkania. Począwszy od samych zawodników, poprzez szkoleniowców i działaczy, na kibicach kończąc. Rozmawialiśmy o tym, że w XX wieku Widzewowi udawało się w wielu bardzo ważnych meczach pokonać Legię. Miał na przykład imponującą serię bez porażki w lidze w Łodzi. W XXI wieku jest już z tym jednak znacznie gorzej. Trzeba więc rozpocząć nową historię

- Doskonale pamiętam nasze spotkanie z Legią z rundy jesiennej. Ale każdy mecz jest inny. Uważam, że my jesteśmy dojrzalszym zespołem, niż wtedy. Zdążyliśmy już się zadomowić w ekstraklasie, każde kolejne starcie temu sprzyja. Trudno tu cokolwiek obiecywać, ale na pewno jutro nie możemy czekać na to, co zrobi Legia. Taka taktyka byłaby dla nas zgubna - powiedział Niedźwiedź.

Zawsze można się spodziewać pewnych zmian w składzie. Mamy jeszcze jeden trening przed piątkowy meczem. Tak naprawdę to dopiero jutro zawodnicy dowiedzą się, kto znajdzie się w meczowej kadrze i wsiądzie do autokaru

- Nie myślę już o zakończonym okienku transferowym. Niczego nie żałuję, nie rozpamiętuje tego, kogo udało nam się pozyskać, a kogo nie. To już naprawdę nie ma teraz żadnego znaczenia - stwierdził trener widzewiaków.

My jesteśmy przyzwyczajeni do gry przy komplecie publiczności. Można powiedzieć, że co dwa tygodnie gramy w takiej otoczce w Łodzi. Na pewno się więc nie przestraszymy. Każdy piłkarz marzy o grze w takich warunkach, zapewniam