Znamy tożsamość ofiar tragedii w Jedliczach
Jutro w południe na cmentarzu miejskim w Aleksandrowie Łódzkim odbędzie się pogrzeb 31-letniego Mariusza M., jednej z czterech ofiar tragicznego wypadku, do którego doszło 8 marca na przejeździe kolejowym w Jedliczach A.
Na bramie cmentarza pojawiły się klepsydry informujące
o pogrzebie Mariusza M.
Mężczyzna wypadł z koziołkującego volkswagena golfa, który wcześniej uderzył ;w nasyp kolejowy. Mariusz M. przeżył wypadek. Trafił do szpitala, jednak w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na izbie przyjęć. Mężczyzna zostawił żonę i osierocił dzieci.
Istnieje podejrzenie, że to właśnie on siedział za kierownicą rozpędzonego golfa w chwili zdarzenia. Osoby, które widziały go tuż przed wypadkiem, sugerują, że mógł być pod wpływem alkoholu. Policja nie chce potwierdzić tych informacji.
Przejazd, na którym doszło do tragedii. Fot. Łukasz Kasprzak
- Trwa śledztwo w tej sprawie - ucina nadkomisarz Liliana Garczyńska, rzecznik zgierskiej policji.
Nie wiadomo też na razie, kiedy odbędą się pogrzeby Marcina M., Pawła A. i Andrzeja A. - pozostałych ofiar tragedii. Mężczyźni spłonęli w zniszczonym pojeździe. Pochowanie ich ciał możliwe będzie dopiero po dokładnej autopsji i badaniach ;DNA, które potwierdzą, że to na pewno ich zwłoki znajdowały się w samochodzie. - Badanie może trwać nawet około miesiąca - mówi nadkom. Garczyńska. - Musimy uzbroić się w cierpliwość.
Nie poprawił się niestety stan zdrowia 17-letniej Magdy, która podróżowała razem z mężczyznami. Dziewczyna nadal znajduje się w stanie śpiączki. Feralnego dnia była na praktykach szkolnych. Zatrzymała się u koleżanki w Aleksandrowie. Miała wrócić do Grotnik autobusem. Jednak mężczyźni podróżujący golfem zaproponowali jej podwiezienie do domu dziecka. Gdy nie wróciła na noc, wychowawca zawiadomił telefonicznie policję o jej zaginięciu. Kilka godzin później okazało się, że miała wypadek.
- Jeszcze nie otrząsnęłam się z szoku - mówi Wiesława Czajkowska, dyrektorka domu dziecka. - To jest spokojna, bardzo grzeczna dziewczyna. Pochodzi właśnie z Aleksandrowa. Trafiła do nas dopiero jesienią, gdy zmarł jej ojciec. Bardzo przeżyła wyrwanie z dawnego środowiska. Co weekend jeździła do Aleksandrowa, do swego chłopaka i jego siostry, z którą się przyjaźniła. Spędzała też u nich święta. Gdy dowiedziałam się o wypadku, natychmiast pojechałam odwiedzić ją w szpitalu.
Tekst i fot. (G, WKU)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]