Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Grot: Mam satysfakcję, że mogę pomagać realizować sportowe marzenia ZDJĘCIA

Jan Hofman
Jan Hofman
Rozmawiamy z Józefem Grotem, biznesmenem, sponsorem dziesięciu sportowych klubów, właścicielem Zakładu Przetwórstwa Mięsnego GROT.

Cyfry nie kłamią. Józef Grot jest największym mecenasem sportu w naszym regionie. Liczba wspieranych przez pańską firmę drużyn jest długa i na pewno robi wrażenie...

W żadnym wypadku nie pretenduję do takiego miana. Owszem, w miarę możliwości naszej firmy, wspieram sportowe wyzwania i ambitne projekty w wielu klubach, w tej chwili dziesięciu, ale przecież również inni biznesmeni robią dużo, by ta dziedzina życia kwitła, rozwija się i przynosiła zadowolenie kibicom wielu sportowych dyscyplin.
Wystarczy wymienić Tomasza Stamirowskiego z Widzewa, Tomasza Salskiego z ŁKS czy Huberta Hoffmana z siatkarskiego ŁKS Commercecon. Oczywiście miło być w tak zacnym gronie i myślę, że im wszystkim należą się słowa uznania, bo przecież mają ogromy wkład w dostarczenie radości kibicom.

Ale tylko pan może się cieszyć z tego, że drużyny sponsorowane przez pańską firmę wywalczyły dwa medale w mistrzostwach Polski...

To fakt i jestem dumny z tego, ale raz jeszcze podkreślę, że cieszę, iż kilku pasjonatów zaczęło intensywnie działać w podobnym czasie, dlatego możemy się radować z wielu sukcesów. Myślę, że to dla nas wszystkich wielka frajda, bo pomagamy rozwijać, wspieramy coś, co finalnie jest powodem do radości, nie tylko dla łodzian. To dla mnie bardzo ważne, mam ogromną satysfakcję z tego, że mogę pomagać innym realizować marzenia.
Warto w tym miejscu podkreślić, że staramy się dostrzegać ten mniejszy, nie tak spektakularny sport. Dlatego zdecydowaliśmy się wspierać działaczy pasjonatów, ludzi opanowanych pasją, wielkim zamiłowaniem do sportu, takich, którzy poświęcają własny czas, często swoje pieniądze, mają pomysł, jak rozwijać klub. Takich ludzi doceniamy bardzo i wiemy, że warto im pomóc.

Co pana do tego skłoniło?

Myślę, że nadal kieruję się mottem, wpajanym mi do głowy przez rodziców. A oni mówili tak: - Nawet, gdy masz mało, to staraj się spoglądać na innych i w miarę możliwość wspieraj ich. Dlatego od lat nie zamykałem się tylko na swój własny świat i nie skupiałem jedynie na moich działaniach, ale uczyłem się z empatią podchodzić do spraw i sytuacji innych ludzi. Teraz mam nieco więcej, a więc i moje możliwości są większe. Jan Paweł II powiedział przed laty: - Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest. Nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Nic dodać, nic ująć.

Wróćmy do sportowej rywalizacji. Który medal mistrzostw Polski jest bliższy pańskiemu sercu, piłkarek nożnych TME SMS Łódź czy siatkarek Grot Budowlani Łódź?

Obydwa te krążki cenię bardzo wysoko i nie zmierzam ich klasyfikować na lepsze czy gorsze. Te sukcesy są efektem ciężkiej harówki zawodniczek, trenerów i wszystkich ludzi pracujących w klubie. To przecież litry potu wylane za zajęciach, częste przypadki bólu w trakcie meczów, także krew na parkietach i boiskach, potworne zmęczenie, setki godzin treningowych i szlachetna rywalizacja. Takie są koszty sportowego sukcesu. Za to właśnie doceniam ich wysiłek, podziwiam, szanuję i wyrażam się z uznaniem o każdym osiągnięciu.

Zdaniem fachowców, medal siatkarek to wielka niespodzianka. Co pan na to?

Na pewno z jednej strony tak, ale jeśli wziąć pod uwagę to, jak grały te wspaniałe dziewczyny w całym sezonie, to nie może być mowy o niespodziance. One po prostu na to wyróżnienie solidnie zapracowały. Przypominam tylko, że pokonaliśmy Chemika Police, czyli wówczas aktualnego jeszcze mistrza Polski i zdobywcę Pucharu Polski. A przypomnę, że dodatkową nagrodą jest to, że drużyna zagra w Lidze Mistrzyń. Ale mam też jeszcze jedną satysfakcję.

Jaką?

Podczas niedawnej uroczystej gali Polskiej Ligi Siatkówki, gdzie wręczono nagrody dla najlepszych zawodniczek sezonu 2022/2023, przedstawiciele Grot Budowlani Łódź otrzymali aż dwa wyróżnienia. Na zawodniczkę sezonu wybrano Monikę Fedusio, a nasz szkoleniowiec Maciej Biernat, który z drużyną wywalczył brąz mistrzostw Polski i awansował do turnieju finałowego Pucharu Polski, został uznany za trenerskie odkrycie sezonu. Serce rośnie, kiedy można uczestniczyć w tak podniosłych chwilach.

Pańska firma wspiera też młodzieżowe drużyny Zawiszy Rzgów, LKS Czarnocin, LZS Justynów czy Soccer Bełchatów, które niezbyt często goszczą na czołówkach gazet i nie mówi się o nich w telewizyjnych serwisach...

Kiedyś, jako młody człowiek, sam marzyłem o takich sukcesach i medalach i dlatego teraz cieszę się, że mogę pomagać realizować marzenia innych. To mi daje radość, pewnie nie mniejszą, niż zawodniczkom, które sięgnęły po sukcesy w mistrzostwach Polski.
Wiem, że trzeba rozwijać sportowe talenty i szlifować te małe diamenciki, bo dzięki temu dajemy im szansę na zdobywanie olimpijskich medali, a przy okazji odciągamy od niepożądanych spraw, co ma dla mnie olbrzymie znaczenie.
Zawsze na początku sportowej drogi najważniejsze jest wsparcie - zarówno psychiczne, jak i finansowe, bo w ten sposób można odciążyć rodziców, pomóc klubom w prawidłowym szkoleniu.
Pewnie powiem teraz truizm, ale zawsze będę powtarzał, że warto wspierać sport, także amatorski, bo to nie tylko medale i sukcesy, ale przede wszystkim radość. Sport uczy też pokory i tego, jak sobie radzić w codziennym życiu.
Bez wsparcia sponsora talent rozwija się trudniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany