Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze przed zimową przerwą piłkarze drugoligowego Widzewa mogą być spokojni

(bart)
Atakuje prawy defensor Marcin Kozłowski
Atakuje prawy defensor Marcin Kozłowski łukasz kasprzak
W sobotę (15.30) piłkarze beniaminka drugiej ligi, Widzewa, rozpoczną mecz trzynastej kolejki rundy jesiennej. Rywalem łodzian będzie w Radomiu Radomiak.

Zanosi się więc na całkiem spore emocje, w końcu gospodarze również mają w tym sezonie identyczny cel, jak podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego. A jest nim wywalczenie awansu do I ligi.

Drużyna z Radomia, zresztą podobnie, jak widzewiacy, nie znalazła jeszcze pogromcy na własnym stadionie. I zamierza tą okazałą passę podtrzymać.

Nie zmienia to jednak faktu, że to aktualny lider tabeli dysponuje większym potencjałem kadrowym. Rzecz jasna, to trzeba jeszcze udowodnić na murawie.

Dobrze, iż Mroczkowski cały czas publicznie deklaruje, że zamierza zrobić wszystko, co w jego mocy, aby żaden z jego obecnych podopiecznych już teraz nie uwierzył w swoją „wielkość”. Na to przyjdzie jeszcze czas, na razie zawodnicy powinni skupić się na tym, aby na zimową przerwę udać się w komfortowej sytuacji, ze sporą, bezpieczną przewagą nad czwartym zespołem w tabeli.

Na razie warto ich ostrzec, że ewentualna porażka lub nawet remis z Radomiakiem może sprawić, że Widzew nie będzie już liderem (zakładając, iż Elana Toruń pokona w Częstochowie Skrę).

Wiadomo, że w sobotnie popołudnie w drużynie gospodarzy zabraknie pauzującego za nadmiar żółtych kartek prawego obrońcy, Damiana Jakubika. To podstawowy defensor Radomiaka.

Na razie w Widzewie nie muszą się zbytnio przejmować kartkami. Żaden z piłkarzy nie jest obecnie zagrożony, więc twarda, męska gra jest tym, czego mamy prawo oczekiwać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany