Przez rok pracownicy Instytutu Włókiennictwa w Łodzi zeskanowali za pomocą specjalnego urządzenia około dwóch tysięcy
osób - głównie młodzieży szkolnej i studentów. Skaner rejestruje ponad sto różnych fragmentów sylwetki (nawet takie szczegóły, jak grubość nadgarstka). Wszystko po to, by producenci mogli szyć stroje lepiej pasujące na nasze figury.
- Generalnie zmieniliśmy się w dwóch kierunkach - mówi dr inż. Elżbieta Mielicka, kierownik projektu. - Jedni z nas są ogólnie więksi (zarówno wyżsi, jak i tężsi), inni wyżsi, ale szczuplejsi niż kiedyś.
Zdaniem naukowców, na naszych figurach odbija się zarówno moda, tempo życia, sytuacja ekonomiczna, jak i jakość pożywienia, pełnego konserwantów i hormonów. Przybyło np. chudych kobiet, które chcą mieć sylwetki modelek (efekt mody). Mają jednak większe biusty (wpływ hormonów w żywności). Więcej jest też osób mocno zbudowanych i tęgich (głównie wśród dobrze sytuowanych), co jest efektem m.in. obfitości artykułów żywnościowych na rynku (w porównaniu np. do lat 80.). Ponadto młodzi ludzie jest znacznie wyżsi niż ich dziadkowie i rodzice w ich wieku.
Łódzcy naukowcy zamierzają w sumie dokonać pomiarów kilkunastu tysięcy osób, od kilkulatków po seniorów. Kto chce się zeskanować, może zgłaszać się do Instytutu Włókiennictwa przy ul. Gdańskiej 118 od poniedziałku do piątku w godz. 8-15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
