Jerzy Janowicz walczy o ćwierćfinał Wimbledonu!

To spotkanie powinno się rozpocząć jako pierwsze na korcie numer dwanaście (rzecz jasna, jeśli pozwoli na to kapryśna londyńska pogoda).
Leworęczny Melzer jest o dziewięć lat starszy od 23-letniego Janowicza. Zanosi się na to, iż zawodnika MKT Łódź może wcale nie czekać ,,spacerek’’. Austriak doskonale wie, o co chodzi w tenisie, ma przecież na koncie już cztery triumfy w turniejach ATP w singlu oraz dwanaście w deblu (w tym Wimbledon w 2010 roku oraz US Open w 2011 roku) i jeden w mikście (w 2011 roku). Jest też wielokrotnym reprezentantem Austrii w Pucharze Davisa.
Nie zmienia to faktu, że o Janowiczu zrobiło się głośno na Wimbledonie. Imponujący warunkami fizycznymi, ponaddwumetrowy Polak zajmuje obecnie 22. miejsce w światowym rankingu i dotychczas jeszcze nigdy nie grał w 1/8 finału w Wielkim Szlemie.
Przed rokiem właśnie w Wimbledonie, po przejściu eliminacji, Janowicz zadebiutował w tym cyklu. Teraz obronił już więc 115 punktów, a nawet zyskał już 65, co da mu awans o jedną lokatę. Natomiast, jeżeli dziś upora się z Melzerem, to zyska czek na 205 tysięcy funtów oraz jeszcze 180 pkt, co pozwoli mu awansować do czołowej dwudziestki na świecie.
Janowicz jest liderem klasyfikacji najszybciej serwujących tenisistów w Wimbledonie. W trakcie meczu z Hiszpanem Nicolasem Almagro piłka przy jego podaniu osiągnęła prędkość 140 mil na godzinę.
Jest też trzeci pod względem liczby asów (48), ale dziś powinien już być liderem. Wyprzedzają go bowiem dwaj gracze, którzy już pożegnali się z singlową rywalizacją: Kanadyjczyk Vasek Pospisil (51) i Almagro (50).