Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jej przodkowie zdobywali dziki zachód

Liliana Bogusiak
- Rozumiem dużo po polsku,  nawet czytam. Coś mnie jednak blokuje przed mówieniem - mówi Criss.
- Rozumiem dużo po polsku, nawet czytam. Coś mnie jednak blokuje przed mówieniem - mówi Criss. Łukasz Kasprzak
Z alaski do zgierza Criss Cullens porzuciła pracę nauczycielki na Alasce, aby podróżować po świecie i uczyć angielskiego. Całego globu jednak objechać nie zdążyła, bo... w Łodzi znalazła wielką miłość.

Amerykanka przyjęła drugi człon nazwiska - Trześniewski - i osiadła w Dąbrówce Wielkiej pod Zgierzem. Na pytanie, co było dla niej najtrudniejsze w nowym kraju, odpowiada: - Jestem z rodziny pionierów, która przedzierała się przez amerykańskie góry, walcząc z Indianami i byle co mnie nie pokona. Ale największą traumą było dla mnie maleńkie mieszkanie w bloku na Teofilowie...

- Rozumiem dużo po polsku,  nawet czytam. Coś mnie jednak blokuje przed mówieniem - mówi Criss.

W 1997 roku Criss była po rozwodzie, miała dwóch nastoletnich synów i uczyła sześciolatki w szkole na Alasce. Dla jej szalonej natury wrażeń było za mało. Postanowiła więc rzucić wszystko, wyruszyć w podróż po świecie i uczyć angielskiego. Złożyła aplikację przez internet, a wtedy zaproponowano jej pracę w trzech różnych krajach. - Pomyślałam, że Anglia nie będzie dla mnie wyzwaniem, w Finlandii jest zimno, a przecież mieszkam na Alasce, więc wybrałam Polskę - mówi.

Rok później była już w Łodzi, pracowała w szkole językowej, a na towarzyskim spotkaniu poznała Krzysztofa, technika włókiennika. Żadne z nich nie planowało ponownego małżeństwa. - Powiedziałem o sobie kilka słów po angielsku i chyba zrobiłem na niej dobre wrażenie - wspomina pan Krzysztof. - Pamiętam jedynie, że Criss, rozmawiając, miała te swoje ogromne oczy skupione na mnie, a mnie trudno było uwierzyć, iż ktoś z drugiego końca świata patrzy na życie tak samo, jak ja.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Expressu Ilustrowanego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany