Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedyny Polak, który wygrał "Milionerów". Co zrobił z pieniędzmi? Jak to zmieniło jego życie? [FILM]

źródło: x-news
x-news
Uczciwie zarobił milion w jakieś pół godziny. Wystarczyło, że poprawnie odpowiedział na 12 pytań. Wydaje się proste, ale Krzysztof Wójcik jest pierwszym i na razie jedynym Polakiem, który wygrał główną nagrodę teleturnieju "Milionerzy". Co zrobił z taką kasą i jak zmieniło się jego życie?

CZYTAJ TEŻ: PYTANIE ZA MILION MILIONERZY 2017 JAKIE BYŁO PYTANIE ZA MILION W MILIONERACH

Krzysztof Wójcik to pierwszy i dotąd jedyny zawodnik, który wygrał polską edycję Milionerów. 35-latek jest dziś szczęśliwy mężem i ojcem. Razem z żoną Dorotą mieszka w Szczecinie, gdzie wspólnie wychowują 5-letnią córkę Ninę.

- Oglądaliśmy sobie kiedyś tych "Milionerów" na kanapie w naszym starym mieszkaniu i on odpowiadał na wszystkie pytania. Powiedziałam: "taki jesteś mądry, to wyślij tego SMS-a". I wysłał, a dalej to już się potoczyło - wspomina żona pana Krzysztofa, Dorota Wójcik. Jak przygotowywał się do udziału w teleturnieju?- Zakres pytań jest tak duży, że nie sposób przeczytać wszystkich encyklopedii, książek, oglądać cały czas telewizję - mówi pan Krzysztof i dodaje, że jedyne, do czego udało mu się przygotować tuż przed nagraniem, było odpowiadanie na czas. Jest to bardzo ważne przy pierwszej rozgrywce, kiedy spośród dziesięciu uczestników wyłaniany jest jeden, który zagra o milion.
Krzysztof Wójcik dobrze pamięta przedostatnie pytanie w walce o milion. Dotyczyło ono tenisa.
- Dla mnie wtedy było to proste pytanie, ponieważ miałem wtedy nogę w gipsie. Leżałem przez dwa miesiące w łóżku, nie ruszałem się i oglądałem wszystko, co było w telewizji, każdy sport, łącznie z tenisem - wspomina. To dlatego nie miał problemu z definicją tzw. challenge'u. - To jest poprawna odpowiedź, kochanie - mówiła wtedy do męża w studiu pani Dorota.

Co zrobić, żeby wygrać "Milionerów"? - Trzeba potraktować tę grę jak grę, a nie jak zarobkowanie. Siada się na tym fotelu i ma się zero. I potem co przyniesie gra, to będzie dobrze. Wtedy z takim dystansem i luzem łatwiej jest podjąć decyzję, żeby zaatakować milion złotych - mówi Hubert Urbański.

- Samo posiadanie dużych pieniędzy nie oznacza tego, że będziemy szczęśliwi, czy będziemy bogaci, czy będzie nam się dobrze żyło. Wydaje mi się, że udało mi się znaleźć ten złoty środek, dzięki któremu te pieniądze zadziałały jak katapulta, a nie były fotelem, w którym wygodnie usiadłem i odcinałem kupony - ocenia dziś Krzysztof Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany