Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden wygrany set to za mało na tytuł

ei24
Jeden wygrany set to za mało na tytuł
Jeden wygrany set to za mało na tytuł ei24
Siatkarze Skry marzyli, by wygrać klubowe mistrzostwa świata i zainkasować 250 tys. dolarów. Na marzeniach się niestety skończyło.

Za wysokie progi na nasze nogi. Siatkarze Skry marzyli o tym, żeby wygrać klubowe mistrzostwa świata i zainkasować 250 tys. dolarów. Na marzeniach się niestety skończyło.

  Jeden wygrany set to za mało na tytuł

Zespół Trentino okazał się za mocny i po raz drugi ograł w finale turnieju w Katarze team z Polski.
Pierwszy set zapowiadał się na zacięty i wyrównany. Polacy osiągnęli dwupunktową przewagę 16:14. Wtedy jednak w pole zagrywki wszedł Juantorena i siatkarze Skry byli bezradni jak dzieci. Nie potrafili dobrze przyjąć mocno bitej piłki i skutecznie jej rozegrać. Stracili sześć punktów pod rząd. Potem trochę się pozbierali, ale nie byli w stanie uratować seta. Kompletnie zawiódł blok, w tym elemencie przegraliśmy pojedynek 0-7!
W drugim secie nasi nadal nie mogli znaleźć sposobu na Kubańczyka Juantorenę, który szalał na parkiecie - serwował, zbijał, atakował, a nasi tylko patrzyli na ten teatr jednego aktora. Nic dziwnego, że rywale osiągnęli wyraźną przewagę 14:6, a potem kontrolowali przebieg wydarzeń.
Pierwszy punktowy blok Falaski na 5:3 w trzecim secie stał się impulsem do odrodzenia się Skry. Walka była zacięta z minimalną przewagą bełchatowian, którzy mocno serwowali i blokiem odbierali animusz rywalom. Do nich też należały ostatnie akcje.
Kazijski źle zablokował zbicie Wlazłego i polski zespół mógł się cieszyć z wygranego seta. Wydawało się, że Skra jest w grze, uskrzydlona sukcesem, powalczy o kolejnego seta. Nic z tego, rywale uporządkowali grę. Skuteczne, wręcz automatyczne akcje niszczyły ducha walki bełchatowian. Punkty wywalczone atakiem środkiem nie wystarczały do nawiązania równorzędnej walki. W efekcie polski zespół drugi raz z rzędu musiał uznać wyższość rywali z Włoch.
Nadzieje Skry na sukces rozbudził sukces w Lidze Mistrzów (3:0). Różnica między zespołami polega na tym, że Polacy wygrywają spotkania bez znaczenia, a Włosi triumfują w najważniejszych. Skra i tak zrobiła postęp. Rok temu przegrała 0:3, teraz urwała rywalom seta. Do trzech, a może czterech razy sztuka.
Finał Klubowych Mistrzostw Świata
Skra Bełchatów - Trentino 1:3 (22:25, 19:25, 25:20, 16:25)
Skra: Falasca, Pliński, Wlazły, Kurek, Winiarski, Możdżonek, Zatorski (libero) oraz Antiga, Woicki, Novotny, Bąkiewicz.
Trentino: Kazijski, Juantorena, Raphael, Sala, Stokr, Riad, Bari (libero) oraz Żygadło, Della Lunga, Bratojew, Tey. Końcowa klasyfikacja: 1. Trentino (Włochy), 2. Skra (Polska), 3. Paykan Teheran (Iran), 4. Drean Bolivar (Argentyna), 5-8. Al Ahly Kair (Egipt), Al Arabi Dauha (Katar), Dynamo Moskwa (Rosja), Paul Mitchell (USA).
(pas)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany