Policjanci doznali szoku gdy zatrzymali do kontroli kierowcę osobowego volkswagena. Barbara Stępień z opoczyńskiej policji powiedziała, że widok zdewastowanego pojazdu na drodze krajowej pod Tomaszowem Mazowieckim był dla funkcjonariuszy szokujący.
WIĘCEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Do zatrzymania doszło na drodze powiatowej. Jak podali policjanci samochód był praktycznie złamany na pół. Do uszkodzenia pojazdu doszło na terenie prywatnej posesji właściciela auta.
CO SIĘ STAŁO? WIĘCEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Podczas policyjnej kontroli 32-letni kierowca tłumaczył co się stało. samochód został uszkodzony po tym, jak przewróciło się na niego drzewo. Auto jednak udało się odpalić, więc kierowca wsiadł i ruszył w drogę.
- Do zdarzenia doszło na terenie prywatnej posesji. Właściciel pojazdu stwierdził, że skoro samochód dało się uruchomić i włączyć światła drogowe, to można ruszać w drogę - opowiada asp. sztab. Stępień.
Mężczyzna chciał dojechać nim do miejscowości w gminie Ruda Maleniecka w powiecie koneckim. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny auta i wlepili 32-latkowi mandat w wysokości 500 złotych.
Auto zostało scholowane lawetą, za którą będzie też musiał zapłacić właściciel auta.