Janusz Niedźwiedź, szkoleniowiec Widzewa powiedział po tym meczu: - Jesteśmy bardzo rozczarowany tym, co się wydarzyło, zwłaszcza w drugiej połowie spotkania. Wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą. Mieliśmy niezłe fragmenty w naszej grze, a tymczasem wyszliśmy po przerwie i straciliśmy dwie bramki. Ciągle traciliśmy piłkę, czym tylko dawaliśmy impuls do gry rywalom. Później przyszła czerwona kartka Patryka Stępińskiego. W tym momencie stanęliśmy przed wyborem: albo czekamy na własnej połowie, bronimy się i liczymy na najniższy wymiar kary, albo wychodzimy odważnie, mimo gry w osłabieniu szukamy pressingu, co może nas narazić na kontrataki.
Chciałem uniknąć pierwszego rozwiązania. Wolałem zaryzykować, pójść wyżej, żeby strzelić na 1:2 i spróbować odwrócić ten mecz. Szereg naszych błędów w obronie spowodował jednak, że zakończyło się to najwyższą porażką, odkąd jestem w Widzewie.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?