Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Niedźwiedź: Nie mam nic przeciwko temu, żeby to ,,Gang Łysych" rządził w niedzielę na boisku

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Trener Janusz Niedźwiedź i Daniel Tanżyna
Trener Janusz Niedźwiedź i Daniel Tanżyna krzysztof szymczak
W niedzielę o 18 na stadionie przy al. Piłsudskiego rozpoczną się piłkarskie derby Łodzi w pierwszej lidze. Widzew podejmie ŁKS. Z dziennikarzami spotkali się szkoleniowiec widzewiaków Janusz Niedźwiedź i środkowy obrońca Daniel Tanżyna.

Trener czterokrotnych mistrzów Polski nie krył, że nie może się już doczekać derbowego starcia.

- Tym razem mieliśmy dosyć długą przerwę przed kolejnym spotkaniem. Ale po tych dziewięciu dniach będziemy dobrze przygotowani do tego meczu, wykorzystaliśmy każdą godzinę - przekonuje Niedźwiedź.

Wiem, że mamy wymuszone kartkami absencje kadrowe. Ale często, właściwie od początku sezonu, powtarzamy przecież, iż każdy zawodnik jest dla nas ważny i myślę, że do trzynasteh kolejki pokazaliśmy już, że tak właśnie jest. Doceniamy wkład, który wnieśli ci zawodnicy, którzy w niedzielę nie będą mogli zagrać, ale pamiętajmy, że są kolejni, którzy czekają, aby mieć możliwość walki. Są gotowi, głodni gry i dlatego wierzę, że zaprezentują się z dobrej strony i nie będziemy mówić o uzupełnieniach, ale o zastąpieniu w skali 1:1 nieobecnych

- Nie myślimy o tym, czy jesteśmy faworytem. Jasne, to właśnie my prowadzimy w tabeli i gramy u siebie, więc pewnie tak nas się traktuje. Ale trzeba po prostu wyjść na murawę i zrobić swoje.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak ten mecz jest ważny dla naszych kibiców, ale również dla nas, bo chcemy wygrywać i zdobywać punkty. Jest to bardzo ważne spotkanie, ale można w nim zdobyć trzy punkty, więc musimy w sztabie i wśród zawodników zachować chłodną głowę.

Jeden z dziennikarzy zapytał Niedźwiedzia, czy wie, że spora rzesza kibiców Widzewa określa teraz jego drużynę mianem ,,Bandy Łysego".

W żadnym razie się nie obrażam. Rzecznik prasowy Marcin Tarociński też ma podobną ,,fryzurę" do mnie, mamy jeszcze w sztabie Andrzeja Woźniaka. Powiem tak - nie mam nic przeciwko temu, żeby to ,,Gang Łysych" rządził w niedzielę na boisku - zakończył trener łodzian

- Odkąd jestem w Widzewie, to przegraliśmy derby na swoim stadionie, a później na ŁKS był remis, choć w pierwszej połowie dominowaliśmy my, a w drugiej przeciwnik. Mam nadzieję, że teraz w domu przyjdzie czas na zwycięstwo nad naszym rywalem zza miedzy - powiedział z kolei Tanżyna.

W szatni rozmawiamy o tym meczu, mamy na niego swój plan i wiemy, co mamy grać. Najważniejsze jest to, co będzie się działo na boisku. Otoczka i atmosfera oczywiście są ważne, ale to tylko dodatek. Mam nadzieję, że Krystian Nowak zagra, ale naszym największym atutem jest drużynowość. W poprzednich meczach ktokolwiek nie wszedł na boisko, to pomagał i nie było widać, że wchodzi zmiennik. Jest to pewna różnica, z kim się gra w obronie, ale kto nie wyjdzie na boisko, daje jakość. Licze, że w niedzielę zagramy na zero z tyłu i wygramy - stwierdził defensor

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany