Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janowicz już myśli o grze w Australii

hof
Jerzy Janowicz
Jerzy Janowicz Krzysztof Szymczak
Łódzki tenisista Jerzy Janowicz już od dwóch tygodniu przygotowuje się do pierwszego startu w nowym roku. 26 zawodnik na liście ATP 1 stycznie wyleci do Auckland w Nowej Zelandii.

Jerzy Janowicz
Będzie to jedyny występ łodzianina przed wielkoszlemowym Australian Open. Turniej, którego gwiazdą ma być Janowicz, odbędzie się w dniach 7-12 stycznia. W Auckland (suma nagród 450 tys. dolarów) pojawi się również David Ferrer (wygrał z naszym zawodnikiem w finale paryskiego turnieju z serii Masters). Nadarzy się zatem wspaniała okazja do wzięcia rewanżu na rozstawionym z numerem pierwszym trzykrotnym zwycięzcy turnieju w Nowej Zelandii.
- Już od dwóch tygodni przygotowują się do tego startu - mówi łódzki tenisista. - Ciężko trenuję. Turniej w Auckland będzie okazją do gry z silnymi przeciwnikami. Pobyt w Nowej Zelandii wykorzystam również do aklimatyzacji. Przecież to zupełnie inne strefa czasowa i organizm będzie potrzebował czasu, aby się przestawić. Z Auckland polecę do Sydney. Czy czuję presję, że muszę coś osiągnąć w Australian Open? Nie. Zupełnie nie obchodzą mnie oczekiwania innych. Gram dla siebie, a nie dla kogoś z zewnątrz. Jeśli uda mi się coś osiągnąć na antypodach, to dobrze. Jeśli nie, to trudno. W nadchodzącym roku czeka mnie wiele turniejów, a sezon jest bardzo długi i jestem pewien, że zdołam się w nich zaprezentować z dobrej strony. Z dystansem podchodzę do opinii innych ludzi.
Czy nowy rok powinien przynieść panu awans w rankingu ATP?
- Nie stawiam sobie takich celów. Oczywiście chciałbym utrzymać się w najlepszej trzydziestce świata tenisistów. A jeszcze lepiej byłoby awansować w tym rankingu. Jeśli to się uda, będzie fajnie. W 2013 roku grać będę bez presji, ale z każdego sukcesu będą się cieszył. Jeśli raz czy drugi nie powiedzie mi się na korcie, to na pewno nie będzie tragedii. To tylko sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany