m.st.
Aktualizacja:
Polacy tym razem nie błyszczeli, ale i nie sprawili jakiegoś wielkiego zawodu. Wysokie, ósme miejsce Kamila Stocha ma swoją pozytywną wymowę, a i 21. pozycja Piotra Żyły, który powrócił do gry po krótkim odpoczynku, pozwala mieć nadzieję, że w każdym następnym konkursie będzie skakał jeszcze lepiej. To samo można powiedzieć o pozostałych naszych reprezentantach, którzy wczoraj do swego dorobku dorzucili dalsze punkty. Ale w tym sezonie najbardziej liczyć się będzie występ polskich skoczków narciarskich na igrzyskach olimpijskich w Soczi.