Jan Szturc o skoczkach: - Optymizm przed igrzyskami

- Polacy wystartowali słabo w minionej edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich, ale potem, co z dużą satysfakcją podkreślam, spisywali się z każdym tygodniem coraz lepiej - przypomina Jan Szturc, trener Wisły - Ustronianki, m. in. wychowawca Adama Małysza i Piotra Żyły. - Niektórzy, mniej cierpliwi kibice, i nie tylko oni, już zaczęli żądać głowy Łukasza Kruczka, selekcjonera kadry narodowej polskich skoczków narciarskich. A teraz z wielkim zapałem biją mu brawo.
Takiego wspaniałego występu w Pucharze Świata polscy skoczkowie narciarscy, zarówno w konkurencji indywidualnej, jak i drużynowej, nigdy do tej pory w tej imprezie nie zaliczyli.. Na początku tego stulecia na bohatera narodowego wyrósł Adam Małysz, który czterokrotnie triumfował w Pucharze Świata, ale po nim była długa, bardzo długa, przerwa. Martwiliśmy się kto zajmie jego miejsce?
Na szczęście na godnego następcę Orła z Wisły, wyrósł Kamil Stoch, a po piętach depczą mu tacy rodzimi konkurenci dużej klasy, jak: Piotr Żyła, Maciej Kot i Dawid Kubacki. Teraz mamy nie tylko Stocha, ale i silną drużynę, która ze sporym powodzeniem konkuruje z najlepszymi zespołami świata. A nie trzeba zapominać, że tuż za plecami obecnych wybrańców Łukasza Kruczka czai się grupa naszych najzdolniejszych juniorów, aktualnych drużynowych mistrzostw świata z 18-letnim Klemensem Murańską na czele, indywidualnym mistrzem świata juniorów. Niektórzy z nich, moim zdaniem, będą mogli z powodzeniem, ubiegać się o miejsce w polskiej ekipie na igrzyska olimpijskie w Soczi.