Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Błachowicz przed UFC 239: Przygotowałem się na trzy rundy wojny z Luke'iem Rockholdem

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Jan Błachowicz
Jan Błachowicz fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
UFC 239. Zawsze uważam się za faworyta. Teraz nie jest inaczej. Jestem gotowy na trzy rundy boju, ale postaram się skończyć to wcześniej - zapowiada przed sobotnią walką z byłym mistrzem UFC Luke’iem Rockholdem (16-4) najlepszy polski zawodnik MMA wagi półciężkiej Jan Błachowicz (23-8).

Tomasz Dębek: Jak przed sobotnią walką w Las Vegas wygląda sytuacja z pana aklimatyzacją i ścinaniem wagi?
Jan Błachowicz: Bardzo dobrze. W Stanach jestem już od ponad dwóch tygodni. Zdążyłem się przestawić na nową strefę czasową i przyzwyczaić do panujących tu warunków. Jeśli chodzi o wagę, to zostały mi jeszcze jakieś cztery kilogramy do zbicia. [Rozmawialiśmy w środę po południu czasu polskiego - red.] Wszystko jest pod kontrolą, nie będzie żadnych problemów z limitem.

Widziałem, że nie obyło się bez zwiedzania. Przy okazji pobił pan swój rekord, jeśli chodzi o wejście na najwyższą górę - 3370 metrów szczytu Griffin Peak.
W okolicy są góry, a ja lubię takie wycieczki, więc podczas weekendu się tam wybraliśmy. Wszystko fajnie, tylko góra była bardzo łatwa do zdobycia. Wysokość niby duża, ale to był spacerek.

W Oktagonie spacerku już się pan nie spodziewa, czy może wręcz przeciwnie?
Jestem gotowy na ciężką wspinaczkę. Ale zobaczymy, może okazać się tak, że faktycznie czeka mnie spacerek. Podczas przygotowań zrobiłem wszystko, żeby być gotowym na najlepszą wersję Luke’a Rockholda. Szykuję się na trzy rundy prawdziwego boju. Ale postaram się skończyć to trochę szybciej. Oczywiście na moją korzyść.

Walka z byłym mistrzem UFC na karcie głównej jednej z największych gal w tym roku to dla pana duże wyróżnienie?
Każda walka jest dla mnie ważna. Występ z takim rywalem, na takiej karcie, do tego w Las Vegas, jest dla mnie dodatkową mobilizacją. Jest mi bardzo miło, że mogę tu zawalczyć, ale w każdych okolicznościach podszedłbym do pojedynku tak samo poważnie.

Rockhold nie walczył od lutego 2018 roku, do tego będzie debiutował w wyższej kategorii wagowej. Czuje się pan przez to faworytem?
Przed każdą walką uważam się za faworyta. Nie patrzę na to, co twierdzą bukmacherzy. Zawsze czuję, że jestem lepszy od rywala i mogę wygrać. Teraz jest tak samo.

ZOBACZ TEŻ:>> MARZENIE KAŻDEGO MĘŻCZYZNY. ZJAWISKOWA SESJA ZAWODNICZKI UFC PAIGE VANZANT W BIKINI [ZDJĘCIA] <<

Na co trzeba będzie najbardziej w sobotę uważać?
Na pewno trzeba będzie uważać na jego kopnięcia tylną nogą. Wydaje mi się, że jego najmocniejszą stroną jest parter i brazylijskie jiu-jitsu. Będzie szukał swojej szansy obaleniem i ciosami na ziemi albo poddaniem. Będę jednak na to gotowy. Ciężko pracowaliśmy nad tym, żeby w każdej płaszczyźnie i sytuacji dać sobie z nim radę.

Rockhold nie ukrywa, że ma zamiar szybko doprowadzić do walki o pas z Jonem Jonesem, mistrz z kolei zapowiadał, że chętnie się z nim zmierzy. Miał pan sygnały, że zwycięzca waszego pojedynku może być kolejnym pretendentem do tytułu UFC?
Niczego takiego mi nie obiecywano. Ale też nie myślę o takich sprawach. Najpierw trzeba wygrać w sobotę. Później będziemy zastanawiać się, co zrobić dalej. Nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość. Co ma być, to będzie.

Jones na tej samej gali będzie bronił pasa w walce z pana ostatnim pogromcą, Thiago Santosem. Brazylijczyk jest w stanie sprawić problemy mistrzowi?
Zobaczymy, sam jestem ciekaw przebiegu tej walki. Nie ukrywam, że trzymam kciuki za Thiago. Ma czym uderzyć, może zaskoczyć wszystkich. Fajnie, gdyby coś na szczycie kategorii półciężkiej się zmieniło. Na razie skupiam się na sobie, ale po swojej walce na pewno obejrzę też main event.

Dwa tygodnie po pana walce w Londynie z Dereckiem Chisorą będzie bił się Artur Szpilka. Podczas przygotowań mieliście okazje sparować?
Tak, Artur pomagał mi również w tych przygotowaniach. Jest w dobrej formie, rozumie się z nowym trenerem. Bardzo go lubię, będę mu kibicował. Myślę, że ma duże szanse na wygraną z Chisorą. Walka będzie ciężka, ale Artur ma z czego uderzyć. Jestem dobrej myśli, da radę.

Szpilka skupia się na boksie, ale co jakiś czas pojawiają się plotki o jego przejściu do MMA. Pana zdaniem poradziłby sobie?
Artur jest skupiony na karierze bokserskiej i ani trochę nie myśli o MMA. Sam się zastanawiam, skąd wychodzą takie plotki. (śmiech)

Rozmawiał Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:>> WOJOWNICZKA O TWARZY ANIOŁA. ALEXA GRASSO POKONAŁA KAROLINĘ KOWALKIEWICZ [ZDJĘCIA] <<

Mike Tyson o walce Głowacki-Briedis: Polak bił w tył głowy, Łotysz miał prawo oddać

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jan Błachowicz przed UFC 239: Przygotowałem się na trzy rundy wojny z Luke'iem Rockholdem - Sportowy24

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany