Akwizytorzy, wykorzystując ich niewiedzę, wpraszają się do mieszkań, wciskają kosztowne buble, podsuwają niekorzystne umowy, bezprawnie zbierają dane osobowe. Nie informują, z jakiej są firmy, nie zostawiają kopii umowy, na dodatek straszą karami finansowymi w przypadku rezygnacji z zakupu. Jest kilka sposobów, by nie dać się im oszukać.
Dzwonię z telekomunikacji...
84-letnia Janina Sikora, mieszkanka Teofilowa, wpuściła do mieszkania dwóch miłych panów, którzy mówili, że są z telekomunikacji.
- Byłam przekonana, że z Telekomunikacji Polskiej SA, której mam telefon stacjonarny - mówi. - Twierdzili, że od 1 maja br. zmienią się przepisy i będę więcej płacić za telefon. Zaoferowali pakiet na rozmowy w cenie ok. 40 zł miesięcznie, podsunęli umowę, poprosili o dowód osobisty. Tak mnie zagadali, że podpisałam wszystko. Dopiero gdy odwiedziła mnie córka, okazało się, że byli z zupełnie innej firmy, a ja musiałabym płacić równolegle za dwa telefony!
- Mama płakała ze zdenerwowania całą noc, przecież umowa została podpisana na dwa lata - mówi Irena Dobrzyńska, córka pani Janiny. - Na szczęście udało mi się ją anulować, choć kosztowało to sporo zdrowia i zachodu.
- Nie pierwszy raz przedstawiciele innych firm posługując się naszą marką bezczelnie oszukują ludzi. Najczęstszymi sposobami nadużyć są: sfałszowanie podpisu klienta (55 proc.) i wprowadzenie w błąd co do oferty (35 proc. spraw) - mówi Maria Piskier, rzecznik TP SA. - Zgodnie z prawem, każda umowa zawarta poza siedzibą przedsiębiorstwa, czyli np. w domu klienta, może zostać wypowiedziana w ciągu dziesięciu dni od daty podpisania. Klient może od niej odstąpić bez podawania przyczyn, nie ponosząc żadnych konsekwencji.
Rezygnację należy złożyć pisemnie (wysłać listem poleconym albo faksem) pod adresem firmy, z którą została zawarta. Warto potwierdzić telefonicznie u operatora, czy złożona rezygnacja do niego wpłynęła. Wielu naciągaczy za zerwanie umowy straszy klientów karami finansowymi w wysokości nawet kilkuset złotych!
- Jestem zasypany skargami, np. na Telekomunikację Dzień Dobry - twierdzi Zbigniew Kwaśniewski, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi. - Przysyłają kuriera z umową, który każe ją szybko podpisać i od razu zabiera. Gdy ktoś zorientuje się, że zmienił w ten sposób operatora i chce odstąpić od umowy, wysyłają mu rachunek na 290 zł. To nieuczciwe.
- Akwizytorzy wybierają osoby starsze, które nie zawsze znają przepisy czy rozumieją procedury zawierania umowy - dodaje Zbigniew Kwaśniewski. - Dlatego zanim cokolwiek podpiszemy, musimy to dokładnie przeczytać, a w razie wątpliwości czy niejasności poprosić o pomoc, np. nasze biuro.
Bubel za 70 zł
Pani Anna, mieszkanka Śródmieścia, podczas rozmowy z mężczyzną twierdzącym, że jest przedstawicielem telekomunikacji, zgodziła się na zakup książki telefonicznej, zapłaciła kurierowi 70 zł i... mocno się rozczarowała. Większość numerów była pomylona albo zmyślona.
- To bubel. Jak można tak oszukiwać ludzi? - denerwuje się łodzianka.
Wydawcą "książki telefonicznej" jest firma z Sosnowca. Mężczyzna, który przedstawił się jako jej właściciel, zapewniał, że wszystkie dane pochodzą z... internetu. Na zakup książek zdecydowali się nie tylko abonenci w Łodzi, ale m.in. w Gdańsku, Lublinie, Katowicach. Na forach internetowych setki osób przyznaje, że padło ofiarą oszustwa płacąc od 50 do 80 zł za telekomunikacyjny bubel.
- Przedstawiciele TP SA nie chodzą po domach, nie pozyskują w ten sposób danych abonentów ani nie dostarczają tą drogą książek telefonicznych! Jesteśmy wydawcą Ogólnokrajowego Spisu Abonentów, który był i nadal jest bezpłatny. W 2012 roku jest dostępny tylko na płycie CD, a można go odebrać w salonach sprzedaży TP. Jeśli trafi do nas przedstawiciel z "książką telefoniczną" i znajdziemy w niej nasze dane, to na piśmie powinniśmy wystąpić do wydawcy o informacje, skąd je pozyskał i na jakiej podstawie publikuje. Zapewne nie będzie w stanie tego udokumentować, a to naruszenie prawa. Wtedy należy zawiadomić Urząd Komunikacji Elektronicznej oraz Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych - wyjaśnia Maria Piskier.
W związku z licznymi skargami na przedstawicieli różnych firm podających się za pracowników TP SA uruchomiono bezpłatną linię informacyjną pod numerem: 800 500 005.
***
Zanim podpiszesz umowę:
o Nie masz obowiązku wpuszczania do mieszkania przedstawicieli nieznanych sobie firm, nie musisz pokazywać rachunków ani tym bardziej dowodu osobistego. Nie podawaj swoich danych podczas rozmowy telefonicznej, nie wiesz przecież, z kim tak naprawdę rozmawiasz.
o Jeśli już zgodziłeś się na rozmowę, poproś akwizytora o pokazanie legitymacji, zapytaj o imię i nazwisko albo numer służbowy oraz nazwę firmy, którą reprezentuje. Zapisz te dane. Uczciwy sprzedawca nie będzie miał nic do ukrycia.
o Pytaj o szczegóły: na jaki czas i na jakich warunkach finansowych zostanie zawarta umowa, gdzie można składać reklamacje, jak zrezygnować z umowy, czy jej podpisanie wiąże się ze zmianą operatora, dodatkowymi opłatami itp.
o Żądaj cennika i regulaminu zawarcia umowy. Masz prawo otrzymać wszystkie dokumenty, aby móc je spokojnie przeczytać i zastanowić się nad proponowaną ofertą.
o Nie podpisuj żadnych dokumentów, jeśli ich dokładnie nie przeczytałeś i nie zrozumiałeś.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas